Zakamarki podświadomości
W zakamarkach podświadomości,
marzę skrycie o miłości.
Jednak życie daje mi znaki,
że miłość dla mnie to tylko poszlaki.
Głęboko w sercu nadziei iskierka,
że radość życia za rogiem już zerka.
Próbuje marzyć nie mówiąc nikomu,
o małym ciepłym, spokojnym domu.
Resztkami sił poraniona dusza,
muzyką wspomnień ból moj zagłusza.
Czy byt mój ma jakiekolwiek znaczenie?
Odpowiedź zna tylko przeznaczenie.
Komentarze (5)
czasem sama nadzieja musi wystarczyć. A może
jednak...?
Podświadomość to przecież małe dziecko, które pragnie
stabilizacji, Miłości, czułości, zaopiekowania,
zadbania i radości. Tak jak w dziecku nie ma tu
myślenia, że trzeba to wszystko wypracować, nijako
zdobyć i nauczyć się. W życiu dorosłym samo się raczej
nic nie zrobi. Mimo, że świat nam sprzyja, łatwo
zatracić swoje w nim szansę na szczęście. Tutaj trzeba
wykonać swój pierwszy ku niemu krok, wykonać jakaś
pracę, aby przestrzeń miała pewność, że tego właśnie i
tak chcesz. Reszta dokona się w cudowny sposób. To
działa na zasadzie, że myśli i słowa mają moc
sprawczą. Mówisz i masz to pewnego dnia. To wcale nie
musi być tak skomplikowane, jak się o tym powszechnie
myśli. Nadzieja także musi się na czymś opierać. Tym
mogą być marzenia.
Pozdrawiam pięknie i życzę powodzenia ;-)
Nie można tracić nadziei w spełnienie marzeń. Los
sprzyja silnym. Pozdrawiam serdecznie, miłego i
udanego weekendu:)
2: kiedy zaczyna się tworzyć coś
razem to powinno się nie musieć!
przyglądać więcej sobie nawzajem
tylko wspólnie w jednym kierunku
czule trzymając za rękę; miłość.
Wiersz, który opowiada o tęsknocie za miłością i
nadzieją na szczęście, mimo przeciwności losu, które
przysłaniają tę możliwość. Nie da się pominąć, że
autor hołubi przeznaczenie.
(+)