Zakłócony poemat
Szyby zakwitły mrozem
z kominka rozedrgane płomienie
rozkoszą ciepła nasycają pokój
miękka cisza śpiący kot
niezapisany poemat wieczoru trwa
granatowe niebo
księżyc w gwiazd towarzystwie
podziwia zbielałą przyprószoną
śnieżnym puchem ziemię
magiczna chwila nie może trwać wiecznie
wiem że za chwilę coś się stanie
no jasne
idzie wnuczek z kolejnym pytaniem :)
...z archiwum...
Komentarze (17)
I sielanka trwa nadal tylko to juz inny poemat ...
księżyc w towarzystwie gwiazd - tak bym przestawiła.
Zaskoczona i ja :)
Klimatem skusiło i z wnuczkiem ładnie zaskoczyło.
Pozdrawiam :)
magiczna chwila nie może trwać wiecznie
wiem że za chwilę coś się stanie
bardzo mądra myśl
Jestem jak myślę szczęśliwą Babcią
Dobre, lekko z humorem. Najgorsze będzie wtedy jak
babcia nie będzie potrafiła odpowiedzieć na pytanie:)
Pozdrawiam:)
Wnuczek to każdej babci pociecha...pozdrawiam babcię i
wnuczka.
Zawsze jest też to pytanie
jak odpowiem co się stanie?
Czy po myśli, jest odpowiedź
chociaż wiem że to nie spowiedź
Ale nie chcąc się narazić
że sam nie znam odpowiedzi,
kombinuję z gorzką miną
jakiś bolok we mnie siedzi
Pozdrawiam serdecznie
I zaczęło się...:-) :-) :-)
Ja lubię, jak wnuczek przychodzi.
Dziękuję za przeczytanie i uznanie :) miłego weekendu
czytelnikom życzę :)
Ależ to takie przyjemne zakłócenie, no powiedz - czyż
nie?
Co chwilę - a dlaczego? a po co? a co to?
I oby tylko takie były nasze zmartwienia.
Choć wnuczek przeszkodził, to w wierszu widać, że
babci wcale to nie przeszkadza :)
Pozdrawiam:))
Ale mnie zaskoczyłaś:))
Uśmiechnęłam się do puenty.
och!!!
pomyliłam się babci miało być :)
...no i marzycielska sielanka się skończyła wnuczek
ciekawy świata a dziadka wiedza przecież
bogata...pozdrawiam;)