ZAWRÓT GŁOWY...
Są takie dni w życiu człowieka,
prawie wszystko go denerwuje,
na cały świat ciągle narzeka,
po prostu źle wtedy się czuje.
Chyba dzisiaj taki dzień zaliczę,
obudziłem się z bólem głowy,
pomału o lepszym jutrze myślę,
czując się smutnym jednymi słowy.
Po dziewiątej telefon złapałem,
szybciutko do mariat przedzwoniłem,
kolejne książki zamówić chciałem,
I niechcący "siostrę" obudziłem.
Jaką siostrę? Pewnie się spytacie,
podczas rozmowy zostać nią chciała,
dziś każdy z Was to mój przyjaciel,
a Ona właśnie siostrą została...
Prawie godzinę rozmawialiśmy,
stare, dobre czasy wspominając,
w jednym roku się urodziliśmy,
niedaleko od siebie mieszkając.
I nagle wszystkie bóle zniknęły,
życie stało się znów kolorowe,
dobre myśli wierszem się zajęły,
złymi przestałem zawracać głowę.
Mariat wszyscy znacie a książki dotyczyły oczywiście Szpiegowa. Właśnie dzięki niej one powstały...
Komentarze (42)
Gdy ludzie ze sobą serdecznie gadają, to wszelkie
bolączki swoje usypiają...
ładny wiersz
Pozdrawiam serdecznie
ciepły wiersz pozdrawiam
Rozmowa z Mariat zainspirowała do napisania wiersza.To
pogadaliscie sobie.Pozdrawiam Norbercie.
Czy ta "ona" to siostra przełożona?
Uśmiechnąłem się, Norbercie :)
optymistycznie,takie kłopoty ,usuwa,dobry
przyjaciel..serdecznie pozdrawiam
po burzy zawsze wychodzi słońce - fajny wiersz Norbert
:)pozdrawiam
... ładny wiersz napisałeś kiedy z Mariat
rozmawiałeś... Pozdrawiam :)
Ładny, ciepły wiersz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo fajny. Zresztą jak zawsze u Ciebie. Pozdrawiam
Norbercie
Dwie pierwsze zwrotki powstały jeszcze przed telefonem
do "mariat". Pozdrawiam. Miłego dnia ;)))
Norbercie zaskoczyłeś przyjemnie,
fajnie napisane...
:)
Pozdrawiam!