Zdziwienie!
Miałem w kuchni napar herbaciany zrobić
gdy moja dziewczyna do mnie zadzwoniła,
powiedziała krótko bez zbędnych
wyjaśnień,
że przed chwilą właśnie syna mi powiła.
Myślałem, iż w kuchni zaraz trupem padnę
stanęło mi serce po tej wiadomości,
przecież ja się z Hanią tylko całowałem
i nie było żadnych innych przyjemności.
No i jeszcze przy tym bardzo się
zdziwiłem
gdyż ją wczoraj rano widziałem po pracy,
bo nie wyglądała jakby miała rodzić
zatem nawet nie wiem co to wszystko
znaczy.
Chciałem jej przeszkodzić w krótkim
monologu
zapytać jakimże to się stało cudem,
ale połączenie nagle nam przerwało
a mnie wyjaśnienie przychodziło z
trudem.
Zacząłem się zatem mocno zastanawiać
jak ja mam się odnieść do tej dziwnej
sprawy,
jednak chyba zamiast z naparu herbaty
napiję się zaraz bardzo mocnej kawy.
Kiedy znów telefon głośno zaterkotał
mówię sobie teraz lepiej nie odbierać,
bo mi znowu zacznie wciskać wiadomości
a ja w swoich słowach nie będę przebierać.
Gdy tak sobie leżał spokojnie na stole
to się załączyło dość dziwne nagranie
- „To ja urodziłam przed chwilą córeczkę
i już przeprosiłam moją siostrę Hanię!
Przez te wszystkie bóle i ataki złości
pomyliłam numer do męża mojego,
ale nie wiem po co są te tłumaczenia
przecież się na pewno nie stało nic złego”!
Komentarze (46)
ha ha ha ha, bardzo dobre. Pozdrawiam
Jak zawsze z humorem:) Miłego wieczoru:)
Uśmiałam się jak pszczoła, a mój kot mało zawału nie
dostał, bo po przeczytaniu Twojego wiersza parsknęłam
ze śmiechu i tak się bida wystraszyła, że spadła mi z
kolan i z najeżonym ogonem schowała się za szafą :))))
Pozdro! :)))
Niezłe jaja!
Pozdrawiam Krzychno :)
Świetna satyra :))
Pozdrawiam serdecznie :)
No, no, zdziwko na całego drogi Kolego.
A wiersz Krzysiu jak zwykle bardzo fajny, zabawny
i na szczęście z pozytywnym zakończeniem.
Wraz z Lidzią serdecznie Ciebie i Hanię pozdrawiamy
życząc udanych, radosnych Świąt Bożego
Narodzenia a dzisiaj miłego weekendu :)
I wszystko jasne, ale trzeba doczytać do końca. Dobry,
zabawny i ironiczny tekst, opowiadający o zaskakującym
przypadku pomyłki telefonicznej.
(+)
Fajna satyra, ale człowiek o słabym sercu mógłby
dostać zawału:). Pozdrawiam
Już myślałam, że załapię sie na chrzciny.. :))
Jak zawsze świetnie i z humorem. Pozdrawiam Was bardzo
gorąco :))
a ja zaczęłam w trakcie czytania podejrzewać, że był
to telefon od synowej, co nie byłoby nawet tak dziwne.
A w sumie - to jednak przez czerep sto myśli
przebiegło - kto? kiedy, czy...?
Hahahaha :))Wyobrażam sobie jak się czułeś i jakie
myśli nieuczesane miałeś w głowie. Pozdrawiam
serdecznie z uśmiechem:)
Hahaha... Dobre! :)))
Choć takie pomyłki nie zawsze bywają zabawne :)))))
Ja to nie wiem, ale "z nerw" to chyba wypiłbym coś
dużo mocniejszego, niż mocna kawa ;-) ;-)
Pozdrawiam mojego ulubionego Rojbra! Jeszcze spod
Warszawy, ale niedługo już w Poznaniu. Tylko nie mów
nic ziomkom, bo jeszcze mi się dostanie gdzieś na
Starołęce, że Lecha zdradzam, hahahha ;-)
Świetna ironia Krzysiu, pozdrawiam serdecznie.
Prawdziwie czarny humor przeszedł Tobie do głowy.
Pięknych i radosnych świąt dla Ciebie i Hani. :):)
No niby nic- a jednak.
To ci pomyłka, że hoho.
Super bardzo.