złote pierścionki (I)
cykl w pięciu odsłonach
ELŻBIETA
przez całe życie marzyła
o złotym pierścionku,
który wciąż
był poza zasięgiem.
zwykłe świecidełko,
mówili…
być może…
dla niej…
dla niej był marzeniem,
synonimem luksusu,
krokiem do lepszego świata,
dorównaniem tym,
dla których był
tylko świecidełkiem.
kiedy
po latach się spełniło
i miała znacznie więcej,
niż wymarzony jeden,
palce zniekształcone chorobą,
nie przyjęły żadnego.
na moim palcu błyszczy
jeden z nich.
rozdała marzenia
najbliższym…
potem cichutko odeszła.
położyłam u jej wezgłowia
najpiękniejszą kiść orchidei,
wypieszczonych,
między jednym
a drugim
atakiem bólu,
chorymi palcami
bez biżuterii.
c.d.n.
Komentarze (81)
Czas jest nieubłagany Często każe zbyt długo czekać na
spełnienie marzeń. A kiedy owo spełnienie nadejdzie
mamy taką refleksję- tak ale jest za późno i miało być
inaczej.
Dziękuję Czarku, bardzo się cieszę, że
zainteresowałam.
Pozdrawiam :)
Niezwykle obrazowo. Czytałem z zapartym tchem.
Niestety Krzysiu, tak właśnie bywa.
Pozdrawiam :)
Witaj Małgosiu:)
Nie jestem kobietą bym mógł dążyć do takiego
pragnienia ale faceci też mają swoje i niekiedy
spełniają się także za późno:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję bardzo :*)
Twoje oczy, Iris > miłego dnia :)
Pełen czułości wiersz...
Miłego dnia Małgosiu:)
Smutny, piękny...
Pozdrawiam:)
Mariuszu, Mily, dziękuję za komentarze. Pozdrawiam :)
Wzruszająca historia!
Pozdrawiam.
Smutkiem powiało.
Pozdrawiam
Halinko, Kubo, dziękuję za Wasze refleksje na temat
wiersza.
Pozdrawiam serdecznie :)
Wiele się marzy w życiu i pragnie ,bywa i tak że to
już za późno , by się cieszyć . Dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie
Złoty pierścionek, niemy świadek ...ileż z nim chwil
przeźytych, ileż marzeń spełnionych, ileż słów
wysłuchanych...nawet w chwilach odejścia zostają
westchnienia
pizdrawiam i dzięki za wizytę
Ból w sercu pozostał, choć po latach nieco zelżał,
pozostały wspomnienia.
Dziękuję za Wasze ciepłe słowa Mała.duża, Wrzosie :)