Zmiel mnie jak młyn
/brachykolon sześciozgłoskowy ze średniówką po trzeciej sylabie/
"Tak mnie złam, tak mnie skrusz,"
jak ten liść u Twych stóp,
jak źdźbła traw zmiel na miał,
grzech i zło zniszcz i spal.
Proch i miał weź w swą dłoń,
stwórz mnie znów na Twój wzór,
wpisz swój kod w gen i w myśl,
bym mógł żyć tak, jak chcesz.
Niech Twój Duch da mi moc,
bym mógł iść, siać jak Ty...
Wiesz, że czort wciąż ma moc,
chroń mnie więc, strzeż przed złem.
Nie daj mi zejść z Twych dróg,
nie daj by zwiódł mnie bies...
Tyś swą krwią zmył mój grzech.
Chcę być Twój po sam kres...
Ze mną bądź, daj mi dłoń,
Tyś mój Bóg, Pan i Mistrz.
Chcę byś Ty we mnie żył.
Daj mi moc i zdrój łask.
Ty-y. dn: 3.04.2022 r.
//wanda w./ -- Wanda Maria Wakulicz//
Komentarze (19)
Wiersz to płynąca z głębi serca modlitwa o opatrzność
i siłę. Pozdrawiam cieplutko, ślę serdeczności:)
Piękny utwór, wręcz modlitwa. Bardzo poprawia
samopoczucie taki pełen ufności i wiary tekst.
Nie wiem czy tam w 3 zwrotce zamiast wcięc nie powinno
być więc
Kolejny piękny.
Znakomity brachykolon z głębokim przekazem. Warto się
zatrzymać i przeczytaniu go, spojrzeć w siebie.
Pozdrawiam serdecznie.