Znalazłam ukojenie
Gdzie Wisły brzeg
i wody bieg
i złoty błysk na fali
utkwiłam wzrok
zrobiłam krok
ujrzałam szczęście w dali
Wśród nikłych wzgórz
czerwonych róż
szukałam zapomnienia
lecz ptaków śpiew
i wiatru wiew
nie dawał mi wytchnienia
A wiotka łódź
skrzydlata łódź
przecięła taflę wody
i tylko śpiew
przybrzeżnych mew
roztopił serca lody
Gdzie Wisły brzeg
i wody bieg
znalazłam ukojenie
wśród wodnych ścian
piętrzących fal
wróciło zapomnienie
Komentarze (21)
Melodyjnie.
Zastanowiłabym się nad /wiew/
Pozdrawiam :)
Bardzo nam brakuje bezpośredniego kontaktu z przyrodą.
Zostaje nam wspominać i cierpliwie czekać na powrót do
normalności. Pozdrawiam cieplutko z podobaniem :)
Ładne ukojenie...
Pozdrawiam cieplutko:)
Pięknie z uczuciem i sercem, pozdrawiam ciepło.
kocham takie wiersze.
Takie ukojenie w dzisiejszej rzeczywistości jest na
wagę złota. Bardzo piękne. :)
Pozdrawiam serdecznie.