Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Zniknięcie Gnysia

Wiersz zainspirowany tekstem "niemoc t-ruska" Wiktora Bulskiego



Gnyś, jak wszystkim wiadomo
Nie pojawił się w domu
Od soboty (czyli tydzień prawie),
A więc Barłożeń zaraz
Posłał po Ampflikara,
Żeby śledztwo prowadził w tej sprawie.

Przybył Ampflikar, no i
Raz się dwoił, raz troił
I już wiedział po pięciu godzinach,
Że Gnyś w piątek ubiegły
Szedł ulicą Poległych.
No i tu się dramat rozpoczyna.

- Na Poległych ulicy
Mieszka przecież Ubiciel –
Zauważył ze zgrozą Barłożeń –
No a wiem nie od dzisiaj:
Nienawidził on Gnysia,
Więc go porwał, albo zabił może.

- No to teraz należy
Sprawdzić te hipotezy –
Rzekł Ampflikar – Mam tu sposób jeden.
Wnet to wszystko wyliczę,
Tylko proszę tablicę
I nic więcej, bo swoją mam kredę.

Potem zaraz po prostu
Liczby od jeden do stu
Na tablicy napisał i w końcu
Coś tam dodał, coś mnożył,
Gdzieś ekierkę przyłożył
- Tak, to jasne – powiedział – jak słońce.

I tak mówił Ampflikar:
- Z mych obliczeń wynika
(Właśnie teraz mi przyszło do głowy),
Tylko się nie przeraźcie,
Dziś o 2.13
Gnyś nam zginął w zamachu bombowym.

Tu roześmiał się Zgrywus
(On był zawsze fałszywy)
I rzekł klepiąc Barłożnia po brzuchu:
- Oto, jaki twój biegły.
Ja mieszkam na Poległych.
Nie słyszałem żadnego wybuchu.

Ampflikar obrażony
Wnet się zrobił czerwony
I rzekł: – Ręczyć ja mogę swą głową,
Jeśli mi nie wierzycie,
W arsenale Ubiciel
Wielką bombę ma bezwybuchową,

Ma też coś – postrach globu –
Niby zwykły autobus,
Lecz go starczy posypać korundem,
A autobus wnet staje,
Groźną salwę oddaje:
Siedemnaście strzałów na sekundę!

Więc Barłożeń Zgrywusa
Obsztorcować tak musiał,
Że ten szybko wycofał się tyłem
Mrucząc: – O wielkie nieba!
Wodzu przebacz! Ach przebacz!
Już przyznaję, że strasznie zbłądziłem,

Ampflikar dodał dzisiaj,
Że jeszcze oprócz Gnysia
Być tam mogły i inne ofiary.
Tu wymienił Morbasa,
Kolissandra, Smutasa
I dwóch braci Tarapatów starych.

Rzekł Barłożeń: – Dziś muszę
Za poległych tych dusze
Mszę zamówić u ojca Purchawki.
Bądźcie tam przyjaciele,
Bo chcę, żeby w kościele
Zapełnione były wszystkie ławki...

A cóż stało się z Gnysiem?
Przerwę miał w życiorysie.
Po tygodniu powrócił po prostu,
Lecz – jak twierdził Barłożeń –
Sobowtóra ktoś może
Przysłał, by mszę zakłócić podniosłą.

Z Ubicielem tak bywa.
Więc – niech się nie podszywa –
Zabiliśmy tego niby-Gnysia,
Choć to marna pociecha.

* * *

A teraz trzeba jechać
Na mszę. Bo to niedziela już dzisiaj.


autor

jastrz

Dodano: 2021-07-11 03:03:27
Ten wiersz przeczytano 762 razy
Oddanych głosów: 19
Rodzaj Rymowany Klimat Ironiczny Tematyka Życie
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (16)

Annna2 Annna2

Mocno ironiczny.
Prześmiewczy powiem. Dobry.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »