Zwariowana Li...
Napisałeś słów kilka
tamtej nocy,
w głowie zamęt poczułam
mroczki w oczach,
rozgrzewałam komputer
na czerwono,
sto lat przecież nie byłam
cudzą żoną,
świat zwariował, potęgował
kolorowo,
lato, zimy, jesienie
w chmurach z głową,
lampka wina i orzechy
do chrupania,
coraz częściej i bardziej
zwariowana,
Li...
Napisany 2010.02.20
A ja Ciebie proszę, black martha, pokaż mi chociaż jeden twój wiersz, abym mogła go ocenić, grzecznie proszę.Serdeczności.
Komentarze (26)
To musiały być niebanalne słowa, niemal narkotyczne,
świat zawirował :)
Droga Eurydyko - w sposób niesamowicie grzeczny i
taktowny zwracam konstruktywnie uwagę, że tekst
powyższy nawet znamion wiersza nie posiada, a co
dopiero mówić o poezji. Przepraszam za niekulturalna
uwagę i pozdrawiam.
miłosc w zupełnie innym formacie..tęsknota i
oczekiwanie....jest w tobie kwitnie...pozdrawiam..
Powiedziałbym, że klimat nawet gorący.
Wiersz pelen tesknoty,,za mlodoscia,,
za miloscia,,,za wiecznoscia,,,wzrusza,,
mysli ku gwiazdom unosi,,,
Pozdrawiam slonecznie z daleka.
ładna ,liryczna historia
Jeżeli to recepta na życie- to czemu nie...
azaczęło się od tamtej pamiętnej nocy, szczczęście
trwało i trwa. co wicej potrzeba? ładny wiersz,
pozdrawiam.
widać pełnia życia...wszystko kwitnie i rozbrzmiewa
tak, dobrze się czyta ostatnią strofę
Fajny wiersz, dobrze się czyta , a ta Li to chyba Ty
:)