Życia mogiła
Szczęście zapukało do mych drzwi
Szeptało, mówiło, krzyczało
-Otwórz mi!
Było już tak blizko
Mogłam mieć wtedy wszystko
Ono stało i czekało
Aż oczy otworzę
a ja... nie zrobiłam nic
Miałam je przy sobie
przez jedną krótką chwilę
nawet go nie dostrzgłam
i w końcu wyrzuciłam
Tak teraz tego żałuję
chcę cofnąć te chwile
Odzyskać swoje szczęście
i wyryć je na życia mego mogile
Aby ludzie wiedzieli że nie bez powodu żyję
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.