Życie
Ludzie nie żyją życiem, tylko teoriami,
A nie trzeba o życiu, by żyć, wiedzieć
wiele,
Bowiem życie, nic więcej, bywa życia
celem,
Życia, które wszystkimi trzeba czuć
zmysłami.
Wiedza, zamiast wyjaśniać, niepotrzebnie
mami.
Nieznane smak nadaje życiu. Jak w
kościele
Czasu mojej młodości, gdym z Bogiem w
niedziele
Rozmawiał tajemnymi łaciny słowami.
Szum lasu trzeba cenić ponad księgi
kartę,
A krew, co w żyłach krąży, wyżej niż
atrament,
Bo to, co było wczoraj – dzisiaj już jest
martwe,
A to, co będzie jutro – dziś jest wciąż
nieznane
I gdyby ktoś mnie spytał w czym jest życia
sedno,
Odpowiem: „Miasto, łąka, las... i ja – to
jedno”.
Komentarze (21)
ok tylko chyba przecinek po nieznane?
1. Nieznane smak nadaje życiu - czyli to co nieznane
nadaje życiu smak. A więc jest OK.
2. Zgadzam się, że trudno miasto pogodzić z przyrodą,
ale zarówno miasto, jak i przyroda - to życie. Będąc w
lesie, czy na łące mogę się czuć tak samo zanurzony w
życiu, jak w największym tłumie w mieście.
3. Dla mnie wiersz jest prosty i jednoznaczny, ale
jeśli Tobie jawi się jako wieloznaczny i nadający się
do różnych interpretacji, to wspaniale. To znaczy
przecież, że Twój odbiór czytelniczy jest bogatszy,
niż ja to sobie umyśliłem.
pod jednym wierszem napisałeś:
"... Wszyscy chcą pokoju. Ale na SWOICH warunkach.
..."
właśnie
i miasto
i łąka, las
mają swoje (odmienne) warunki
nie do pogodzenia, konflikt konieczny
więc musisz być wewnętrznie rozdarty(?!)
wiedza i wiedza się różnią w zależności od jej
przejawu
tak jak krzyż jest zarazem symbolem kaźni i tryumfu
podobnie i w tym wierszu można go bardzo skrajnie
tłumaczyć.
przyszedł człowiek
tam gdzie las
gdzie łąka
:
skosił, wykarczował...
i po ulicach się błąka
ps trudno miasto pogodzić z przyrodą
werrata
jest
Nieznane smak nadaje życiu.
powinno być
Nieznany smak nadaje życiu.
albo
Nieznane smaki nadaje życiu.