.Życie to ściana.
Nie dzisiaj!Nie dzisiaj!
Krzyknęło moje drugie ja,
kiedy żona powiedziała...
Karol, zrób coś z tymi ścianami!
Wybałuszyłem ślepia, jak (bez mała sowa)
Przecież ściany nie rozwalę, były tu
jak się wprowadzaliśmy (dawno, bo dawno
ale były)
Grzecznie spytałem - co tobie nie
podoba
się w tych ścianach?
Kolory!
Też się zdziwiłem, bo ścian wiele,
a kolor jeden (ciemnobrązowy)
Koledze została farba jak malował
warsztat
Jak to mówią w przysłowiu, coś
o koniu i zębach - farbę wziąłem.
Komentarze (18)
Jak jest farba ...to będzie malowanie ...aż żona
westchnie... och Karol ty moje kochanie ...
Jak nic ściany proszą się o przemalowanie :))
pozdrawiam :)
No to teraz już Karol wie, dlaczego żona chodzi po
domu i powtarza, że lockdown jest do dupy ;)