Życiowa wieczerza
Ileż w rzece wody upłynie by wypłukać
złoto
Tyle łez trzeba przelać by móc w końcu coś
docenić
Przeświadczenie że mamy tak mało - istną
głupotą
idąc tym tropem gdy jesteśmy na sobie
skupieni
Podaruj Boże siłę wyzbyć się naszej
zawiści
a i gniewu wyrzekając się byłoby czymś
słusznym
Przecież bez tego świństwa bylibyśmy
bardziej czyści
Częściej radością syci a nie chwilą
jałmużny
Obdarz nas miłością zdzierając też maski
zazdrości
Łatwiej dla nas będzie nawet cudzym
szczęściem się cieszyć
Nie po coś tylko do kogoś wyciągać ręce -
prościej
Z życzliwowścią do życiowej zasiadając
wieczerzy
Komentarze (34)
Nie pomagasz. Ja tu właśnie toczę ze sobą walkę, żeby
wykrzewić z siebie naiwność i uzbroić się w
asertywność i egoizm. Taki mam ambitny plan. :)
bez zawiści, bez intrygi, życie
by było okrutne i smutne
Pozdrawiam serdecznie
przecież... to takie proste ...wystarczy być tylko
człowiekiem ...miłość jest na wyciągnięcie ręki...
Trafny przekaz, kochać bliźnich to jednak za dużo, ale
okazywać życzliwość można i trzeba. Pozdrawiam.