Bałtyckie złoto
Byliśmy niedawno nad morzem
nad naszym, nie tym co ucieka
gdzie piasek sypki jak mąka
i słońce łagodnie przypieka
Tam plaża szeroka bez końca
pachnąca ojczyzną, swobodą
z dalą ginącą za horyzontem
kuszącą wolnością, przygodą
Tęsknoty budziły w nas statki
za światem pięknym, szerokim
wolni w swoich marzeniach
jak nad nami obłoki
Czuć było oddech morza
słony, jak strudzonego człowieka
w rytm fali pieszczącej brzegi
mierzącej nam czas co ucieka
Idąc wzdłuż jego brzegu
Złota szukaliśmy Bałtyku
w krzyk zasłuchani rybitw
szczęśliwi z fali dotyku
Łzą za życiem drzew starych
jest piękno zawarte w bursztynie
nie czas, śmieć i przemijanie
lecz wiara w wieczne istnienie
Słów układałem melodię
by przelać na papier wspomnienia
chcąc jak na kliszy przeźroczy
ocalić je od zapomnienia
Komentarze (20)
-- w proste, ale jednocześnie piękne słowa ubrałeś
wspomnienia...
-- dzięki.. miłego dnia...
pięknie ...dziękuję za ten wiersz - mieszkam na skraju
ziemi gdzie morze nieba dotyka:-)
pozdrawiam
Ładnie, też kocham nasze,polskie morze.
bardzo ładnie i melancholijnie, pozdrawiam:)
Stwórca jeszcze nie miał wprawy tworząc morze północne
i dopiero w Naszym Polskim udało mu się ukazać całe
jego piękno!