*** (Między drogą Donikąd)
Między drogą Donikąd
a uliczką Niczyje
mieszka z tatą, gdy chłodek
mały skrzat Włóczykijek.
Pewnie znasz go z doliny,
którą chadzał Muminek,
ale nie wiesz być może,
że miał w swojej opinii
WŁASNY domek przy piecu;
mówiąc skromniej – zapiecek.
Tam nie zmiata pajęczyn,
nawet muchę zawlecze.
W świat co ranek wyrusza,
ale stary Włóczykij
mówi: "ja nie doczekam".
Zatem kolejnej zimy
trwają w książce o trollach
za okładką gdzieś z tyłu.
Za górami się schował,
zszedł doliny labirynt,
gdzie niewygórowanie
jak w tych bajkach dla dzieci
– Włóczykijek z plecakiem,
a w nim stosik rupieci.
Skrzaty – zwykle wesołe,
żwawe, nigdy cherlawe,
mogą spać wszak na liściu,
a nad ranem iść dalej.
Lubią z ludzi żartować,
niewidoczne w brzezinie,
że nam z brzozą, nie maślak –
lepiej pachnie kominek.
Przy kominku, niezmiennie
czeka wiosny Muminek,
grzebie łapką kot w żwirku.
Włóczykije – lubimy.
Komentarze (20)
pozdrawiam z podobaniem dla bajki nie tylko dla
dzieci:)
Pozdrowienia dla włóczykijka i autorki tej uroczej
bajeczki :))
pozdrawiam cieplutko :)
Świetna bajka napisana z polotem i wyobraźnią, a
Muminki oglądałam wieki temu, może jak będą wnuki to
znów je obejrzę, pozdrawiam Agatko serdecznie :)
No i włóczy się taki kijek po bajkach, i czeka na
oklaski - to klaszczę. Ok.
Wg mnie znakomita bajka nie tylko dla dzieci, świetny
źródłosłów.
Pozdrawiam