Psotnik
Rozczochrał psotny wietrzyk
młodych zbóż czuprynę,
by było w polu ładnie
przeczesał oziminę.
Pokłonił się drzewami
po polsku aż do ziemi,
do tańca zawirował
listkami opadłymi.
Przeleciał po opłotkach
zastukał w okiennice,
tak niby od niechcenia
zrzucił dwie donice.
Blondyneczce zniszczył
w mig nową fryzurkę,
sukienkę podnosząc
odsłonił cud figurkę.
Poszybował w niebo
chmurką potrząsając,
rozpalonych chłopców
deszczykiem zraszając.
Korzystając z tego
że okno otwarte,
potargał firankę
mówiąc że to żartem.
Niby taki wietrzyk
co hula po polu,
a pełen jest werwy
ochoty i wigoru.
Komentarze (22)
Oj, zakręciłeś tym wietrzykiem, aż do mnie go
przywiało:)
Pozdrawiam serdecznie:):):)
Figlarny ten wietrzyk.
Pozdrawiam:))
Uroczy ten psotnik, uczesana ozimina
wydostojniała:)))))))))))
Wesoły i radosny ten psotnik. Pozdrawiam serdecznie
Gregcem
a to hultaj jeden, fajnie na wesoło, pozdrawiam
piękny wierszyk o wiaterku
i tu racja niech nam wieje,
niech porusza też żaglami,
zawsze jest i będzie z nami.
Pozdrawiam serdecznie
wietrzyk pełen polotu