,, teraz ja ‘’

pozdrawiam Waldku
i punkt zostawiam
bo poruszyłeś górę
ale chyba warto było

Witaj. Od razu powiem, że nie jestem zaznajomiona z
konkretną sytuacją, ale mowa tutaj o Krytyce i
'krytyce'Moje osobiste odczucia na temat tzw. krytyki.
Gdy ktoś rzeczowo skomentuje mój tekst, doskonale
zdaję sobie sprawę, że chodziło o tekst a nie o moją
osobę, ale natura ludzka, przynajmniej moja jest
drażliwa i pierwszą reakcją jest 'no jak to przecież
się starałam' popełniam swój pierwszy błąd, bo
starania to niestety za mało, kiedy już pierwszy 'ból'
zelży zastanawiam się, często dochodzę do wniosku typu
'ano tak, jak mogłam tego nie dostrzec' zaczynam
kombinować co z tym zrobić lub przyjmuję sugestię
podaną w krytyce. Dzięki temu, tak mi się wydaje, że
udało mi się trochę poprawić i pisać troszkę lepiej.
Często 'odwiedzam' swoje starsze teksty, to właśnie
dzięki nim udaje mi się zachować pewien balans, to te
teksty przypominają mi, że warto było przyjąć na tzw.
'klatę' krytyczne uwagi. Jestem wdzięczna tej
prawdziwej krytyce właśnie za to, że od czasu do czasu
potrząsnęła mną aby obiektywnie spojrzeć na swoje
pisanie. Twierdzenie, że krytyka dotyczy wiersza a nie
autora, jest jak najbardziej na miejscu, ale nie wiem
jak inni moja przewrotna natura i tak czuje się lekko
'urażona' bo przecież ten niefortunny tekst ja
napisałam, do czego zmierzam, najważniejsze aby
nauczyć się rozdzielać emocje jakie 'łączą' nas z
własnym wierszem, wyjdzie to nam z całą pewnością na
dobre, wiem, że to czasami bardzo trudne szczególnie
przy wierszach bardzo osobistych. Krytykanctwo nie ma
nic wspólnego z krytyką, bowiem jest to tak zwana
przykrywka aby komuś tak zwyczajnie dołożyć z jakiś
tam osobistych najczęściej nieszlachetnych powodów.
Przyjmujmy mądrą i szczerą krytykę, która ma na celu
ukazywanie ewidentnych błędów i ewentualne podsuwanie
rozwiązań jak ten problem rozwiązać. Natomiast,
chamstwo, wulgaryzmy i zwyczajną złośliwość tępić ale
nigdy nie zniżać się do poziomu tzw. krytykanta.
Jestem gadułą i mogłabym pisać w temacie, ale ostatnio
mam bardzo ograniczony czas, to chyba dobrze, bo kto
lubi gaduły :) życzę Autorowi i wszystkim zabierającym
głos w tej sprawie miłego i spokojnego dnia.
Serdeczności.

Ona56: Poparł bym w całości Twój pogląd, gdyby nie
pewne wątpliwości związane z:
" ale uważam tak, jeśli chcesz
wyrażać swoje zdanie na temat danej dziedziny to
nieodzownym w tej mierze jest znać się na niej, a nie

klepać byle co".
I idąc tym tropem : wierszopisarstwem powinny się
zajmować tylko znawcy poezji. Czy wierzysz, że wszyscy
którzy na beju piszą znają się na niej. Sam do nich
się nie zaliczam ale odważyłem się kilkanaście tu
napisać. I taki przykład, ktoś, kto pierwszy raz
przeczyta choćby dwa wiersze, o jednym powie, że mu
się nie podoba, ale drugim się zachwyci. Czy nie ma
prawa.

Wróciłam po to by zapytać jaka jest różnica między
krytyką, a krytykanctwem?
I dalej czy grzeczne docinanie nie na temat, aż twórcy
robi się przykro jest krytyką czy głupotą?
Czy wyśmiewanie i wrogość do twórcy z powodu jego
poglądów, jest krytyką czy kołtuństwem? Mam takie
przekonanie, że każdy ma prawo do obrony i
niekoniecznie z tego tytułu trzeba nazywać go
"kłamcą".
Czy krytyk filmowy musi robić filmy- nie, ta sama
sytuacja odnosi się po części do krytyków literackich,
ale tak myślę, że pisząc swoje zdanie krytyczne na
temat utworu, trzeba je poprzeć merytorycznymi
argumentami, a z tym u niektórych "krytyków" jakoś
cienko, to wynika z wypowiedzi.
Być może nie mam racji, ale uważam tak, jeśli chcesz
wyrażać swoje zdanie na temat danej dziedziny to
nieodzownym w tej mierze jest znać się na niej, a nie
klepać byle co, byleby tylko dopiec.
Kłaniając się pięknie, wszystkim krytykom pozdrawiam
serdecznie.
Wali, a ja z uporem maniaka twierdzę, że wiem o czym
napisałeś i nadal popieram.

Kolego nie bądź kłamcą, że nikogo nie krytykujesz.
Czyje to słowa:


By miał cywilną odwagę pokazać kim jest .. bo jak na
rzazie nic sobą nie reprezentuje ..

Nikt nie lubi krytyki, ale prawda jest taka, że jeśli
ktoś uczy się pisać ta krytyka - konstruktywna i
konkretna jest bardzo potrzebna, żeby móc dostrzec
swoje błędy i udoskonalić warsztat. Nie wszyscy piszą
tylko dla zabicia nudy. Niektórzy chcieliby nauczyć
się pisać dobrze. Bez szczerych komunikatów zwrotnych
od czytelników to trudne.
Pozdrawiam :o)

Valdi, nie ma człowieka, który nigdy nie krytykuje. To
po pierwsze. Po drugie: gdybyś tę krytykę potraktował
bez nerwów, żartobliwie, to wytrąciłbyś krytykowi z
ręki broń. Bo przyznam, że taka krytyka, jak opisałeś,
nie jest merytoryczna i nie dotyczyła wiersza. Ale też
nie ma nic obraźliwego w powiedzeniu: emeryt się
nudzi, pisze, pisze, pisze itd. Czemu Cię to wnerwia?
Mogłeś napisać, że jako emeryt masz rzeczywiście
luksus nudzenia się, a z pisania wynika np to, że
wiele tu Pań wielbi Cię otwarcie ;-)) Byłoby
śmieszniej, sympatyczniej i bez napinki. Co innego
obraźliwe komentarze, chamskie zaczepki, osobiste
docinki, na to trzeba reagować. Ale jeśli krytyka to
tylko prztyczek- to po co? Agresja rodzi agresję. A
potem pozostaje już tylko prosta droga do frustracji.
No i jeszcze jedno mi się nasuwa: jeśli krytyka
napisana jest rzeczowo, choćby nie była okraszona
przeprosinami i mitygowaniem się, to takie jej święte
prawo. Krytyk nie jest od przepraszania i przesyłania
cmokasków, ale od oceniania w sposób w miarę
obiektywny.
Również z poważaniem.

Witaj Waldi.....Świetny pomysł, na równie znakomity
wiersz. Krytyka owszem, ale z kulturą. Pozdrawiam Cię
serdecznie i ślicznie dziękuję, za miłe komentarze:)

tak to no jest jakoś gdy nie ma się przestrzeni
wolności tylko odrzuca się każdą motywacje

Pani Ewo nigdy nie krytykuję ..mogę tylko kogoś
bronić lub siebie ..i uwagi przyjmuję z sercem za
które dziękuję .. ale jak ktoś się ukrywa i komentuje
pisząc emeryt nudzi się .. pisze pisze i pisze i nic z

tego nie wynika do tego żenada ..
nie wstawiając swoich wierszy bym mógł go
przeczytać.. to chyba jest brak ogłady .. tak myślę ..

z poważaniem dla Pani Ewo i dziękuję za odwiedziny .

Potrafisz namieszać, oj potrafisz...i zobacz co
piszą...prawda krytyka wskazana we wszystkim, tu
także...tylko musi być pisana z pewnym taktem i
uszanowaniem wysiłku autora...dowaluć każdy potrafi
jak bokser, tylko czy bokser potrafi wiersz
napisać...czasem tak...tylko na jakim poziomie...
Zastanawiające jest ostatnio...mamy wielu krytyków o
zasłoniętego twarzy...czyżby bali się odsłonić
przyłbicy, by ktoś inny z siłą nie
uderzył...Pozdrawiam serdecznie...dzięki za słowa
otuchy...czasem są tak potrzebne, gdy wszystko pid
górkę

Czy krytyk filmowy musi "robić" filmy? Czy krytyk
literacki musi pisać książki? A krytyk teatralny
reżyserować sztuki? Odkąd istnieje jakakolwiek
twórczość ludzka, istnieje także zwyczaj odnoszenia
się do niej. Jedni chwalą, inni ganią i to jest norma.
Czy uważasz, że sztuka rozwijałaby się bez krytycznego
spojrzenia na nią? I czy sam nie krytykujesz w życiu
niczego? Nie zdarzyło Ci się np skrytykować lekarza,
mimo, że sam nim nie jesteś? Albo polityka?
A wiersz napisany w sposób bardzo przeciętny. No i
zamiast "naboju", powinno być chyba " na Beju".

chyba literówka
czytać mnie musi //nie musi
poeta - poecie nierówny
krytyk - krytykowi również
nie każdy potrafi pisać i nie każdy krytykować
często jedno z drugim nie idzie w parze, choć dobrym
się jest na danym poletku na drugim mogą rosnąć
chwasty

Ja tam wolę grać w otwarte karty ;)
Niektórzy wolą w butelkę ;)

Pozdrawiam Waldi :)

świadomie zmieniłem na krowy .. by ten ,, teraz ja "
wiedział ..że emeryt czyli ja ..nie chodzi nigdy bez
głowy ..