anatomia miłości...
głowę mam na karku
by o tobie myśleć
oczy – mówisz ładne
by cię oczarować
uszy aby słyszeć
jak wołasz och, ach
usta by całować
po nocach i dniach
do obejmowania
służą mi dwie ręce
no a do kochania
to wiadomo – serce
jeszcze tu o nogach
swoich nie wspomniałem
którymi za tobą
tak się nabiegałem
mogły jakieś członki
umknąć z wyliczenia
które też ci dają
moc zadowolenia
życie jest przyjemne
składa się z radości
wszystkie części ciała
służą do miłości
Komentarze (26)
super wciągający wiersz pozdrawiam plusik zostawiam
;))
W częściach ciała zdrowy duch
- co tu gadać?! Zuch!
Plus po prostu :)
No to się rozłożyłeś/:-) :-) :-) / na czynniki
pierwsze. Wszystko jest po coś a służy jednemu :-) :-)
:-) Dobre. Miłego...
Nawet anatomia sluzy milosci...pozdrawiam
Swietnie:)+
Dobra powtórka z anatomii
I kochasz każdą najmniejszą częścią siebie...
Pozdrawiam ciepło :)
No proszę - cały jestem miłością...
Bardzo ładnie.
Pozdrawiam:)
Świetnie ująłeś:)))
Nie wiem czy warto ją rozkręcać na drobne kawałeczki,
ale na pewno warto ją doprawić soczystym, śpiewającym
czarem.