Aneta
Też miałem zostać znanym skrzypkiem, ale wybrałem sport i ni hu,hu.
Słyszeliście o Anecie?
Uczy grać się na klarnecie
Ćwiczy pilnie przez dni całe
Czasem nawet w toalecie
Klarnet z całej siły trzyma
Dmucha, cała się nadyma
A ten stęka, rzęzi, wyje
Zaraz pęknie, nie wytrzyma!
Prze powietrze gdzieś aż z brzucha
Ale klarnet się nie słucha
Dźwięki, które on wydaje
Nieprzyjemne są dla ucha
Inni mogą, ja też mogę!
Rzuca nuty o podłogę
Nie odpuszczę nigdy w życiu!
Prędzej sobie utnę nogę!
Siostra watę w szafce miała
W uszy sobie ją napchała,
Mama też, choć po kryjomu
Z szafki dzisiaj watę brała...
Lecz Aneta jest zawzięta,
Ale dźwięki, niczym mięta
Wciąż twarz wszystkim wykrzywiają
Gdy ta dmucha w tego „pręta”...
Po tygodniu są już dźwięki!
To już nie są jakieś jęki
Jest już lepiej, rzekł jej tata,
Dziś hełm z głowy ściągam, dzięki!
Opłaciło się Anecie
Dziś, po latach, na klarnecie
Gra przepięknie, jest w orkiestrze,
Jeździ z nią po całym świecie
Komentarze (22)
wniosek???
ośli upór się opłaca....
siem ubawiłam...pozdr
Fajnie o Anecie :)
Każdy ma swoje upodobania, ma tez swoje zdolności. W
mojej rodzinie instrumenty klawiszowe zagościły.
Pozdrawiam serdecznie.
Ładne opowiadanie - wierszyk.
Śliczny wierszyk dla dzieciaków:)
Ja grałam na akordeonie, skrzypcach, mandolonie,
gitarze... Na wszystkim po miesiącu. Chyba nie
trafiłam na odpowiedni instrument wtedy. Teraz flecik
mi bardzo odpowiada ;] ;]
Pozdrawiam serdecznie :*)
Super o Anecie i jej pręcie... sorry -
flecie, oczywiście:)
Żebyś wiedział, ile ja rzeczy chciałam w zyciu robić -
i też ni hu, hu;-)
Miłego dnia, MaW-i:-)