Bal u Lucjana
Bajka dla wnuczki Ewuni...
Tuż po południu pewnej niedzieli
prosiaczek Lucjan już po kąpieli
przypomniał sobie że święto ma
bo na świat przyszedł on tego dnia
zakrzyknął głośne hura z radości
wydam przyjęcie zaproszę gości
stanął na progu patrząc dokoła
idzie owieczka więc grzecznie woła
zapraszam miła do mojej chatki
nie ważny prezent ani też kwiatki
dziś urodziny właśnie obchodzę
zapraszam gości co są na drodze
patrzy przez okno i kogo widzi
osiołek właśnie na spacer idzie
grzecznie się kłania schylając głowę
bądź moim gościem urodzinowym
nich cię nie martwi prezentu brak
radość mi sprawisz prawie jak brat
osiołek przyjął to zaproszenie
chociaż dziurawe miał on kieszenie
po chwili koza co szła przed siebie
była wśród gości, prosiaczek w niebie
częstował gości wszystkim co miał
do świtu trwał ten przyjaciół bal
bo nie są ważne prezenty, kwiaty
ale obecność przyjaciół w chacie
wtedy zabawa trwać może długo
to bajki koniec, już księżyc mruga...
Komentarze (25)
Witaj Małgosiu, też na to liczę. Dziękuję za
odwiedziny i słowa komentarza. Pozdrawiam serdecznie
:)
Wnusia będzie z bajki z pewnością zadowolona, a jak
trochę podrośnie, zrozumie też przesłanie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj Krzemanko, dziękuję za odwiedziny i komentarz,
również życzę miłego dnia :)
Prawdę mówiąc Halinko, piszę z wyprzedzeniem, wnusia
ma 1,5 roku dopiero, ale myślę, że kiedyś spodobają
jej się bajki dziadka Zenka haha... Również ciepłe
pozdrowienia :)
Witaj Janino, dziękuję za odwiedziny i trafne
spostrzeżenie, pozdrawiam serdecznie...
Zemon
Podoba mi się w treści i formie.
Warto przypominać (także dorosłym)
o tym, co jest potrzebne do szczęścia.
Miłego dnia:)
Gdy księżyc mruga, dzieci wiedzą, że bajki pięknej
koniec i pora spać...wnusia uradowana, za taką
bajeczkę...
pozdrawiam ciepło, choć na zewnątrz pogoda minusowa
Jest tu trochę życiowej prawdy :)
Witaj Zefirze, pozdrawiam serdecznie
Dobre pozdrawiam