Bez odwrotu 2
Wiem wszystko.
Nie czekam na zgodę.
Bliskość.
Jesteś przy mnie -
unoszę słodkie ciało, młode.
Widzę pod senną powieką,
prośbę niewyszeptaną:
"porwij mnie daleko.
Z tobą choćby potop -
myśli mych w negliżu,
byś brał mnie, łaknął bardziej,
od ust był coraz niżej."
Już teraz jest za późno,
od szeptów nie odstąpię.
Wargi w rozchyleniu
milczą mdląco, nieskromnie,
prośbą uwolnienia:
"tak, dobrze,
mów do mnie,
niczego nie zmieniaj,
nie zmieniaj,
nie..."
Komentarze (17)
Można się zatracić.
przekonywująco, choć brak pojęcia czy to wyobraźnia
czy rzeczywistość