Biała wrona
Siadła wrona na kominie
(była biała, daję słowo)
tam gdzie obok wróbel szary
smutnie tylko kiwał głową
i narzekał:
-Wpadł mi serek do komina,
co ja teraz biedny zrobię,
jak nakarmię głodne dzieci...
-Ja ci chętnie dopomogę-
kracze wrona.
Wróbel spojrzał jednym okiem
-Co za głupstwa wrona plecie.
Komin czarny, nic nie widać.
Wpaść tam łatwo, jak wylecieć?
Ser stracony.
Wrona korzyść w tym wyczuła.
Już ma w głowie plan gotowy:
wskoczyć, złapać i uciekać
Skradnie serek wróbelkowi.
Czy to ładnie?
I nie bierze pod uwagę,
że dym leci już z komina.
Jak wskoczyła wyleciała
Łapki sobie poparzyła,
ale boli.
Ubrudziła białe piórka,
komin przecież osmolony.
Wróbel uciekł bo nie widział
jeszcze nigdy czarnej wrony.
Teraz wrócił.
I jak spotka jakąś wronę,
tę historię opowiada,
która kiedyś się zdarzyła.
Czy mu wierzą te ptaszyska?
Tego nie wiem.
-
-
-
W wigilijną noc słyszałam
jak ćwierkały o tym wróble.
Byłam mała. Wyszłam wtedy
na podwórko z moim kundlem.
autor:Teresa Mazur
Komentarze (42)
Świetna bajka i jak tu nie wierzyć tak mogło się
zdarzyć z tą wroną teraz też często siada na kominach
:-)
pozdrawiam - masz fantazję :-)
Oto prawdziwa bajka, pozdrawiam:)
A..... ładnie to tak wróble podsłuchiwać???
I to jeszcze z kundelkiem.
Miło gościć tak zacnych gości, dziękuję za koment.
Dobrego wieczoru.
fajne bajanie, chyba właśnie na tym polega - by trochę
nazmyślać :)
bardzo ładna i pouczająca bajeczka...
pozdrawiam serdecznie:)
a ja wierzę w Twoje opowieści ...
Fajna bajka.
Pozdrawiam
Baja przez duże B. Czuć powiew klasyki.
Pouczająca bajeczka. Z przyjemnością czytałam.
Pozdrawiam cieplutko:)
fajna bajka- nie wyszło to wronie na zdrowie
Zachłanność nie popłaca, również w świecie zwierząt.
Pozdrawiam Tereso :):)