Bo w tym cały jest ambaras...
Muszę przyznać, że spotkanie przy
herbacie,
która kawie ustąpiła miejsca z czasem,
i wpatrzone w siebie ciepło dwie
postacie
w pewnym stopniu można nazwać ambarasem.
Czyżby dwoje chciało naraz? Trudno
orzec.
Jedno pewne jest w tej chwili droga
Pani,
że w teorii wiersz napisać każdy może,
lecz w praktyce rytm niesfornie się
gał
ga ni.
Czy to wina herbacianych feromonów?
Może czegoś dosypano mi do kawy,
gdy sprawdzałem połączenia telefonu?
Skoro jednak tak się wówczas miały
sprawy,
nie zostało nic innego niż z pokorą
wręczyć bukiet (to zabrzmiało nazbyt
dumnie)
kwiatów, po czym zaciągając się Marlboro
spytać:
"Czy noc spędzi może Pani u mnie?"
Komentarze (20)
:)) Faktycznie akcja się rozwija. Miłego dnia:)
akcja się rozwija :)))
pozdrawiam
no no no
:)
a z tym dosypaniem ... do kawy ?
a i ten telefon?
i bukiet z innym przeznaczeniem?
:(
oby tylko Herkules Poirot nie był potrzebny
:))))Świetny! Dziękuję :)
:) Podziwiam Waszą korepsonedncję i piekne wiersze :)
Pozdrawiam Szanowny Duet