Ból złamanych myśli
Nic nie dzieje się bez przyczyny
tak tłumaczyłem ból złamanych myśli
choć byłem żebrakiem sensu
żniwiarze za dnia po mnie przyszli
Uciekałem przed nimi
przed szelestem w sercu
skoro byłem już tak blisko
dlaczego ciągle stałem w miejscu?
Wszystko czego tak się boję
wciąż jest bardzo blisko
im bardziej chcę tego uniknąć
jestem cały czas zbyt nisko
Nagle pojawił się dziecięcy uśmiech
znowu przestałem być rozsądny
stanąłem nad niewiadomą przepaścią
zacząłem czuć się głodny...
Komentarze (2)
jaki by ów ból nie był, to jest niepotrzebny i można
by było bez niego się obejść. Jednakże w życiu tak
jest, że czasem się po prostu nie da, pozdrawiam :)
dobry, refleksyjny wiersz
też czuję to pragnienie...