Brzozy, chude baletnice
Świt uchyla rąbka tajemnicy z wolna
Wymachują nogami chude baletnice
W gałęziach kankana gra orkiestra polna
Zadzierają zalotnie liściaste spódnice
Wymachują nogami chude baletnice
Zielonymi kieckami zachwycają w tańcu
Zadzierają zalotnie liściaste spódnice
Sypią dziesiątkami w codziennym różańcu
Zielonymi kieckami zachwycają w tańcu
Las im mgieł woalkę żywicami rosi
Sypią dziesiątkami w codziennym różańcu
Wiatr je ptasim skrzydłem ku słońcu
unosi
Las im mgieł woalkę żywicami rosi
Blada cera snuta bluszczowym chochołem
Wiatr je ptasim skrzydłem ku słońcu
unosi
Między niebem a ciszą wirując z mozołem
Blada cera snuta bluszczowym chochołem
W gałęziach kankana gra orkiestra polna
Między niebem a ciszą wirując z mozołem
Świt uchyla rąbka tajemnicy z wolna
Komentarze (19)
Ciekawe spojrzenie na brzozy kojarzą mi się z
dzieciństwem. Pozdrawiam serdecznie.
bardzo lubię brzozy
jak dla mnie wygladaja jak panny młode obleczone w
białe welony:)
Cudnie napisane.
Pięknie, poetycznie i z dużym
wyczuciem smaku.
Cudowna poezja.
Pozdrawiam