CISZA PO BURZY
Dla Ciebie
i rozwarła się czeluść w niebie
błyskawica oddała poza granicą rozterki
strzał
zagrzmiało jakby wdech i wydech niebo
powtarzało
ulewa spadła w sito z dużymi dziurami
zalewając rzęsy i popłynęła potokiem
wstrząsnęło zimno i w głębi materii
mgła szła z gniewem aż zrobiło się biało
skryła kontury majak złączył się z tłem
w trybach diabelskich taniec
znieruchomiał
tylko deszcz wspomnień zrzucał skórę
świszczącym oddechem łapał ocalałe
i wbijał zęby piranii szarpiąc
zakołysało zgubiło rytm i urwało bieg
spadło w topiel snu gdzie światło
dobrze mu błogo... z nim tak
wdzięcząc się przypadło do nóg panu Bogu
stając ciężkimi stopami w antypodach
to ofiara wyroczni dla błękitów
wybrałeś mnie sobie tu nie ma przypadków
jesteś Aniołem skarbem w meandrach losu
chronisz decyduj wielki uśmiech zgody i
dłoń
bo od zawsze ze mną byłeś
ja i nikt tego nie rozdzieli
niech trwa!
UŁ
napisany Łódź,16.11.2008 ula2ula
Komentarze (17)
tekst ten sam si bronić musi , mi brak sółw ,jest tak
cudny. Pozdrawim
Po burzy zawsze świeci słońce, niech ono świeci po
wszystkie dni, pięknie napisane słowa do przyjaciela
"Anioła", pozdrawiam