Ciszej!

Dobry wiersz. Tylko te nawyki to od młodych lat je
utrzymywano, ale to brzydka przywara. Pozdrawiam.

Galeonie, dla kogoś z mizofonią (tak, chyba
mizofonika) najlepszy jest ktoś kto przynajmniej stara
się nie wydawać niepotrzebnych dźwięków.
Mizofonicy cierpią z powodu własnej nadwrażliwości,
starają się to w sobie zwalczać, powstrzymywać od
nieprzyjemnych reakcji i napominania bliskich, ale
często kończy się tak że coraz bardziej się izolują,
uciekając przed niechcianymi dźwiękami.

To tylko nadwrażliwość .. a starość kieruje się swoimi
prawami i trzeba ją pokochać taka jaka jest w tedy to
oznacza miłość .. co innego gdy młody tak czyni..to
tylko czyste lenistwo i niechlujstwo ..

Czyli rozumiem, że dla mizofoników...dobrze mówię?...

najlepszy jest taki Kizio-Mizio, któremu wszystko się
wybacza.


Bardzo dobry pomysł i inteligentne wykonanie.
:)))

Pozdrawiam

...to nawyki latami pieszczone i starości zdobycze....
tylko jak je pokochać...pozdrawiam serdecznie

Dołączę do komentarza krzemanki.

Pozdrawiam ciepło, Anuś:***

Znam to bardzo dobrze :) pozdrawiam Aniu

to co drażni mam gdzieś jak żeński kosmos Kali

Wszystko zależy od człowieka,pozdrawiam serdecznie
Aniu :)

A kiedy człowiek wojuje z sobą,
winą obarcza wszystko co obok!
Pozdrawiam!

Może to nie mizofonia, tylko brak kultury drugiej
strony. Dobre wskazówki.
Pozdrawiam.

Dzięki wierszowi dowiedziałam się o istnieniu
mizofonii.
Nie wiadomo czyj los gorszy: cierpiącego na tę
chorobę, czy osób które mają z takim kimś styczność?
Miłego dnia.

Witaj ale trafiłaś....jak największa liczba ludzi
powinna przeczytać wiersz i wyeliminować takie
zachowania...sapanie chrapanie zgrzytanie to choroba
a pozostałe to zwykłe chamstwo...pozdrawiam.

czasami tak jest, że wszystko nam przeszkadza...
a nauki nigdy dość!

Każdego denerwują jakieś odgłosy.