Claromontana
pamięci defensorów Jasnej Góry 1655
Spójrz do góry
tam grzmią działa
kruszą się mury
drży ziemia cała
bastion niezłamany
niezdobyta twierdza
nie baczy na rany
sam wroga uśmierca
Mury się trzęsą
pod naporem zła
lecz dzielny defensor
niezłomnie trwa
mury się kruszą
tylko dym i huk
ognistą kuszą
sieje grozę wróg
Sieje spustoszenie
przeciwko wierze
lecz przetrwa oblężenie
Święte Przymierze
wojenny topór
czyha złowrogi
ale trwa opór
świętej załogi
Pełen pogardy
gotuje kanonadę
najeźdźca hardy
sieje zagładę
grozi śmiertelnie
swym orężem gromi
lecz obrońca dzielnie
nie składa broni
Znów zaczyna szturm
znów na wały wpada
dźwięk bojowych surm
w ogniu palisada
Święty Pokój burzy
przelewa krew
szatanowi służy
Północy Lew
Dzień po dniu
niezłamana
wciąż w ogniu
Claromontana
walkę nieskończoną
toczy; wieczny bój
bije się o honor
walczy o byt swój.
napisany po pobycie w Częstochowie (tytuł to Jasna Góra po łacinie) - Północy Lew, czyli Szwecja (hehe, napisałem tak, bo "trzy korony" by nie pasowało do rymu:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.