codziennie...
codziennie czyli każdego dnia
wciąż wstaję z łóżka
i kładę się spać,
codziennie śpię ,piję i jem,
czytam ,oglądam i śmieję się
codziennie spodnie wkładam,
codziennie je zdejmuje,
czasem zakładam bluzę ,
a czasem koszulę
codziennie wkładam skarpetki
codziennie myję się,
śniadanie ,obiad ,kolacja
tak mija dzień za dniem
codziennie mówię : dzień dobry
czasami kłaniając się,
czasami podając rękę,
a czasem tylko cześć ,
codziennie czas mój się gubi,
codziennie on znika mi,
codziennie jestem ja starszy,
codziennie odchodzą dni,
dzień w dzień słucham wciąż radia
i oczy wlepione mam
w telewizora jaśniutki ekran
bo widzę w nim tam
codzienności spraw wiele,
wiele radości i łez
kłopoty ,marzenia ,iluzje
bezsens i sens jakiś też
codziennie to samo prawie
robię i robię wciąż,
codziennie a jednak nie zawsze
bo czasem robię i błąd
codzienność to teraźniejszość
a przyszłość to nowy dzień,
bo wczoraj to już jest przeszłość
a teraz to teraz jest ...
kończy się wykład mały ten
o codzienności zlepionej w sen
jak można pisać o jakimś dniu
kiedy świadomość jest w fazie snu ?
:-) .....a wszystkim ....... :-)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.