Czasem cię widzę
w kroplach deszczu,
słyszę w melodii, która płynie
powolną strużką szyby skrajem,
śmiechem chlupoczesz gdzieś tam w
rynnie.
Gdy słońce rzuca blask złocisty,
to zdaje mi się, że w nim jesteś,
trzymasz promienie w swoich dłoniach
i chcesz rozświetlić dla mnie
przestrzeń.
W uśmiechu jesteś, w zamyśleniu,
w słowach, co przyszły, rozkwiecając
horyzont wszelkich oczekiwań,
niosąc potrzebną tak mi radość.
Maryla
autor
Maria Polak (Maryla)
Dodano: 2020-05-13 07:11:05
Ten wiersz przeczytano 2469 razy
Oddanych głosów: 68
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (78)
Niezwykła kontemplacja bytu. Pięknie i ponadwymiarowo.
Dziękuję Aniu. takie obrazy ukryte pozwalają żyć,
istnieć, uśmiechać się.
Pozdrawiam ciepło :)
chciałoby się dopowiedzieć Boże (lub ukochany, mamo,
przyjacielu...)
Piękne słowa!!!