deszcz nie zmyje miłości
Było słonecznie
na spacer poszła
była sama, więc myślała
wiadoma rzecz że o nim
cały czas nasuwał jej sie na myśl
odeszła daleko od domu
w marzeniach zagubiona
po ulicy szła
ale w głowie coś innego widziała
poczuła że mokre krople na nią spadają
budzą z marzeń
siły dodają
zaczęła biec
dotarła do drzew
nie myślała o niczym
spokojnie poczekała
letni deszcz przestał padać
zobaczyła tęcze
jej mokra sukienka opatuliła ją zimnem
wróciła do domu
spotkała mnie
i powiedziała że
deszcz nie zmyje miłości...
Komentarze (1)
Wiersz miałby świetny, zaskakujący koncept, gdybyś
pozbył się tych pierwszych wersów mówiących o tym, że
ta dziewczyna o kimś myśli. Opisując samą bohaterkę i
spacer, zostawiając jedynie zaskakujące zakończenie
dotarłbyś dużo skuteczniej do czytelnika. Mimo
wszystko pozytyw, ale pomyśl nad tym co
powiedziałem.;)