Dla brata i bratowej
puki iskierka się tli ... a nadzieja też umiera ...jadę się z nimi w sobotę pożegnać ... takie jest życie ...
wiem
co znaczy odchodzić
z tego padołu łez
to czeka mnie
w najbliższym czasie
za miesiąc dwa
a może nawet z dnia na dzień
brat i jego żona
idą w stronę światła
jeszcze iskierki się tlą
lecz
nadzieja też umiera
ponoć mówią ostatnia
a może czasem pierwsza
pięćdziesiąt dwa lata po ślubie
i to
wspólne odchodzenie
wędrówka kończy się
takie jest życie
nie mogę mieć żalu do Boga
jedynie proszę Go by nie cierpieli
usypiając wiecznym snem
będą tam na mnie czekać
bo wszyscy zmierzamy do domu Pana
mają świętować
pięćdziesiątą trzecią rocznicę
od sakramentalnego wypowiedzenia słowa
tak
czy chcesz za męża Ryszarda a Ty Janinę za
żonę
związek wzajemnej miłości
kapłan pobłogosławił
dziś z nimi nawet nadzieja umiera
a mówią że ona umiera ostatnia
czy doczekają …
pytam Boga
odpowiedzi jest brak
Autor Waldi
Komentarze (25)
Pomilczę...
Narka spadam do Czech wracam wieczorem ...
a jutro rano w dalszą drogę ...
wiem,że słowa pociechy nic tu nie będą znaczyć bo nikt
bólu Ci nie ujmie
pociecha,że razem odejdą
chciałabym tak odejść razem z mężem... pozdrawiam :)
... smutny, poruszający wiersz... Pozdrawiam
serdecznie :)
Bardzo smutno... Pociechą może być jedynie to, że
oboje odchodzą równocześnie.
Trzymaj się Waldi, pozdrawiam :)
piękne... wzruszające i przejmujące... podobna
tematyka jak u mnie niestety
Trzymaj się ciepło :)
oboje odeszli jednocześnie ?
bardzo smutne Waldku
Pomilcze. Bardzo smutno...
Jak zawsze Pozdrawiam serdecznie :*)
Smutny wiersz, ale takie jest życie. Jeśli Bóg zechce
przedłuży im życie.
U ciebie też smutno...bardzo smutno i bardzo
przykro...
przytulam.....