Do mężczyzn
Przepraszam panów...ale nie wszystkich...
Boimy się waszych spojrzeń
ubodzy herosi
posągi niekształtne
jak bogowie bosi
bo jak lis zdradziecki
ofiarę swą mierzycie wzrokiem
nim posiąść zapragniecie
ostatnim swym skokiem
Jak wąż kusiciel
zniewalacie jadem
owijając językiem niewinną ofiarę
Dotąd ją w uściskach
swych trzymacie pewnie
póki wam bezwolna
cała nie ulegnie
Wtedy wielce dumni
szczytu osiągnięciem
pierś swą wypinacie
zgodnie z przedsięwzięciem
W swym usposobieniu
coś z motyli macie
bo z kwiatka na kwiatek
jak one fruwacie
Nektar wypijacie
najcenniejszą cnotę
resztę co zostanie
trzymacie na potem
Nie można wam wierzyć
zwierzęta zdradzieckie
walczyć waszym mieczem
to jedyne wyjście
Rada dla kobiet... podczas wojaży wakacyjnych. Życzę powodzenia:)
Komentarze (16)
Obie strony mają, coś tam za kołnierzem,
lecz która bardziej, tego nie wymierzę.