Z dobrodziejstwem......
https://www.youtube.com/watch?v=beojQTxwLNk
U progu starości przeprowadza się
remanenty, bilanse czy inne, mniej lub
bardziej ostateczne rozliczenia. Na to
jestem jeszcze za młody, póki ogarniam
jeszcze, to, co w zasięgu rąk i poza
zasięgiem rozumu.
Oczyma duszy mojej...
Żywioł inwentarza
Hoduję w sobie różne zwierzątka. A to psa
groźnego, oddanego mi bez końca, którego
moraliści maści wszelkiej nazwali
Sumieniem.
Ptaszka, który w mej głowie kląska
melodyjnie, choć nieskładnie, a nierzadko
wyćwierkuje całe strofy, ociekające miodem
liryki.
Mieni się Talentem.
Wreszcie lwa złotogrzywego, który jak
przystało na jego Królewski Majestat,
rządzi niepodzielnie w mym sercu.
Toteż nazwałem go trojgiem imion,
nieskalanych niczym w swej potędze: Wiara,
Nadzieja, Miłość.
Czuję się za mój domowy inwentarz wielce
odpowiedzialny, w tym domu bez bud
podwórkowych, bez klatek, bez wybiegu,
strzeżonego głęboką fosą. Obywam się bez
dozorców, treserów czy weterynarzy. Sam,
cały ten mój, jakże żywy inwentarz,
doglądam i karmię,
Sprzątam i gromadzę po nich to, co
pozostaje.
Czy to ból, miłość i wszystkie pragnienia,
to co znane, kochane czy znienawidzone i
to, na co zabrakło miejsca lub
pamięci?!
Nie, to tylko krew, pot i łzy, parują oraz
wsiąkają w jałową najczęściej glebę.
Pozostają tylko marzenia.
Te właśnie zbieram pieczołowicie i ciułam
na najczarniejszą godzinę...
https://www.youtube.com/watch?v=c7kX-g41qCQ
Komentarze (59)
Czy marzenia na najczarniejszą godzinę? A może
wspomnienia...?
Pozdro
Ciekawy,pozdrawiam serdecznie
Trochę też uciułałam tych na tę czarną. :) Im życzę
naturalnej śmierci - przez spełnienie :) A to kolejne
marzenie :)
Art Klater podoba mi się pomysł na wiersz jak i
wykonanie. Najpierw pomyślałam o ZOO ale w dalszej
części piszesz że nie ma klatek, wiec wyobraźnia
poniosła mnie na Safari. Zwierzeta żyją na wolności
ale pod kontrola. Zbieraniem marzeń na czarna godzinę
świetnie podsumowałeś całość. Pozdrawiam serdecznie.
Sądzę,że każdy z nas hoduje
swego rodzaju inwentarz...
W każdym z nas budzi się jakiś zwierz:))
Lepiej jeśli jest to lew,niż
insekt na przykład:))
Bardzo dobry pomysł i wykonanie wiersza.
Miłego wieczoru klaterku życzę:)
ja, kiedy tylko się najem i poleżę
też czuję, jak się we mnie budzi zwierzę,
wtedy wstaję, a niekiedy też siadam
i basem ryczę jak jakiś Zwierz Adam;
KOBIETO!- ta zjawia się i pyta momentalnie -
czego,sobie życzysz? Ja; rozrywki, intelektualnej!
wtedy wraz z nią, kulturalnie, jak to zwierzę,
rozwiązuję krzyżowki, głównie na papierze!
Ciekawy zwierzyniec i to co po nim zostaje - "marzenia
na czarną godzinę". Miłego wieczoru.
Ciekawy tekst. Refleksja pozbawiona autoironii, więc
fragmenty o talencie, o ogarnianiu tego co rozumem
nieogarnione - nad wyraz zarozumiałe, wręcz
aroganckie. Ale cenię w ludziach wysoką samoocenę.
Przy tym "ładnie napisane", zwłaszcza o gromadzeniu
marzeń.
A to "zazdraszczam ptaszka" córki Adama - niezmiernie
filutne...:)))
zwierzęce alegorie bardzo pomysłowe, przeczytałam z
przyjemnością - a teraz w tle mam sugerowany podkład -
wszystko razem rarytasy pierwsza klasa - serdecznie
pozdrawiam :)
Ten lew mi się podoba, król i władca, ptaszek też:)))
Zazdraszczam ptaszka:)))
Super tekst!
Pozdrawiam serdecznie:)
Ładnie.Dobrze to znam,też zbieram marzenia na czarną
godzinę.Pięknie napisane.Pozdrawiam
oryginalne spojrzenie na siebie:):)
Niby zwykły tekst...nierytmiczny a tak lekko się
czyta...zazdroszczę takiej lekkości pisania
prozą...sam bym tak chciał!