Domokrążca
czy zapukasz do drzwi,
otworzysz walizkę pełną niespodzianek?
czy zaświecisz białym kołnierzykiem w
oczy,
co dzisiaj na sprzedaż?
halo! halo! czy miłość pan sprzedaje?
a może tylko nadzieje.
dlaczego pan odchodzi?
jeszcze nic nie wybrałam.
mam pieniądze proszę zostać,
i czemu ten kołnierzyk przy koszuli
tak dziwnie odstaje?
dlaczego pan tak bardzo zmienia się,
spływa po ścianie wchodzi w kąt,
kryje się w najgłębszej półce szafy?
a może pan nic nie sprzedaje,
tylko bierze
proszę czekać mam coś, jest tu
proszę nie chować się za oknem powiek.
wspomnienia sukni robią się takie
cienkie,
listek wstydu znika.
jestem otwarta,
a pan odchodzi?
10.06.2009
Komentarze (41)
bardzo fajny wiersz. pozdrawiam ciepło :)
Niejeden domokrążca poluje na panie jak lis na zająca.
super pomysł Koplido :) tęsknotę, desperację,
pragnienia... tak ująć. Punkt zostawiam i ukłony :)
Sprzedawca marzeń,szkoda że nikt takiego nie wymyślił
a pewnie miałby wzięcie,podoba mi się:)
Ciekawa i intrygująca treść wiersza
Ciekawie napisałaś, czytając widziałem obraz wyrażony
tu słowem.
wciągajaca opowieść...dobrze się czyta...pozd.
Piękny,po ruszył mnie, Przez chwilę wczułam się w ten
wiersz.
Oczekiwanie i niepewność.Bardzo mi się podoba Twój
wiersz.
Ciekawa forma trochę niepewności coś w stylu a może to
nie ten ,ale fajnie przedstawione i całkiem mi się
podoba sposób w jaki darujesz nam trochę kobiecej
kokieterii na przemian z lekkim rozczarowaniem. Lubie
takie "inności".
Kiedyś ,jak listonosz miłość zadzwoni dwa razy do
twych drzwi... i może nie domokrążna?