dopust pański
a kiedy przyjdzie czas pokuty
pokaż że jesteś wielki panie
ciosaj mi trumnę tępym dłutem
bym się nie pieścił z umieraniem
od zawsze mieszkam w Polanowie
w moim najdalszym skrawku nieba
więc zanim stanie świat na głowie
ty mnie pochowaj gdzie potrzeba
bez zbędnych fanfar i odznaczeń
nadmiaru kwiatów smutnych pieśni
przecież zwyczajnym byłem graczem
co chciał marzenia ucieleśnić
zbudować własny kawał raju
z małym widokiem na to piekło
na którym ludzie się poznają
dopiero gdy się słowo rzekło
dziś wiem że czas to nie kalendarz
z którego wyrwę zbędne strony
że można błędów nie pamiętać
pijąc nadzieję spod ambony
i wiem że trzeba siebie znosić
by innych łatwiej było kochać
resztę zapisać do niktosi
z wiarą w ich prywatnego boga
kiedy już uznasz że dobiegłem
policzysz wszystkie za I przeciw
obdarz mnie panie takim piekłem
w którym poezją będą grzeszyć
Komentarze (23)
Podoba mi się lekkość i płynność wiersza, mądrze ujęta
treść, zachwycajaca puenta. Pozdrawiam :)
z jaką lekkością piszesz...
i mądrością, a to rozbroiło
/obdarz mnie panie takim piekłem
w którym poezją będą grzeszyć/ :)
z jaką lekkością piszesz...
i mądrością, a to rozbroiło
/obdarz mnie panie takim piekłem
w którym poezją będą grzeszyć/ :)
Forma nienaganna - jak w oprzypadku wszystkich tekstów
Autora, które czytałam. Zawsze z przyjemnością.
Doskonały,płynny i mądry wiersz.Ostatnie dwa wersy
wspaniałe.Pozdrawiam.
pelen mądrości wiersz pozdrawiam
Bardzo mądry przekaz, rytm wiersza ,jak zwykle u
Ciebie, bez zarzutu. Spójrz dokładniej na ostatnią
zwrotkę.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawie to ujęte. Odpust win
murowany.Pozdrawiam.