Dotyk słowem
Już noc prawie. Wiem, czemu mnie pytasz-
Nie, by wyrwać z majaków snu, marzeń,
Lecz - by myśli słowami spowite
Znów, na chwilę, splątały się razem.
Ja też kiedy twej dłoni dotykam
To - czekając na ruch twój lub słowo,
[pełen obaw, że coś mi umyka]-
Chcę mieć pewność, że jesteś tuż obok.
A za oknem - nieważne. Pogodnie.
Wiosna minie wraz z jesiennym brązem.
Śpiewa czerwiec. A rytm tej melodii
Słowa, dotyk z myślami nam wiąże.
autor
Bałachowski
Dodano: 2011-06-13 10:11:13
Ten wiersz przeczytano 1356 razy
Oddanych głosów: 23
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (22)
Świetny wiersz, zatrzymał mnie:) Brawo Autorze.
Pozdrawiam cieplutko.
poczułem ten magiczny dotyk słowa.
Zatrzymał mnie Twój wiersz, zaintrygował delikatnością
a przede wszystkim dobrym warsztatem.
A to tylko cyfrowy zapis spłatał figla. Myslniki
przerobił w pytajniki... Przepraszam.
I z obawą, że coś mi umyka. To raczej stwierdzające
zdanie niż pytające. Wiersz bardzo mi się podoba :)
Ładny wiersz,trochę przeszkadzały mi w czytaniu znaki
zapytania.Pozdrawiam:)
bardzo ładny wiersz, pozdrawiam