W drogę
Więc wyruszam dzisiaj w drogę,
ale sama.
By poszukać spokojnego domu
i miłości.
Drogowskazem będzie księżyc
cały w pełni.
Żeby nie żyć dalej w głuchej
samotności.
Gdy już dojdę, tam gdzie dojść
powinnam.
I rozgoszczę się wygodnie na
fotelu.
Utkam z marzeń całą resztę
życia.
By na starość nie zawadzać już
nikomu.
autor
zofiaK
Dodano: 2014-12-03 17:34:28
Ten wiersz przeczytano 1255 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
Ładnie, refleksyjnie, pozdrawiam:)
Na starość spokój jest potrzebny, ale starcom
przeważnie w domu brakuje miejsca. To jest takie
przykre. Wierszy piękny.
Pozdrawiam.
Ładny wiersz... tylko troszkę mnie zasmucił ten
koniec... Starość wcale nie musi być powodem żeby się
usuwać w cień... Tak myślę... Pozdrawiam serdecznie;-)