dzieje śmiechu
poważna sprawa - glina, żebro,
figowy listek i syk gada.
drzewo poznania przy nadziei
i ciekawości eskapada
poza granice wyznaczone.
w efekcie - piekło, mąż i żona.
i jeszcze łachy wstyd okryły,
by wszystko stało się zawiłe,
jak zygzak węża i jak droga
ucieczki tam, gdzie nie ma Boga,
zakazów, tabu i Edenu…
poważnie pytam: czemu? czemu?!
trefny genotyp populacji -
w nim zmutowany gen ekspiacji?
w śmiech mi ucieka wąż wspomniany,
czkawką odbija stare żebro.
miałam mieć raj, a cztery ściany
niewolą echa: myślę - ergo
śmieję się zamiast, zamiast płakać,
bo nie wiem kto nam figla spłatał,
dając i jabłko, i apetyt;
menu i rygor ścisłej diety.
Komentarze (57)
Aswoja droga,dobrze, ze choc rozwazac nam dozwolone :)
Mysle, ze ateisci tez maja - korpus moralny :)
Gruszelko, dobry wiersz, ale my jesteśmy za mali, aby
rozszyfrować wszystkie rajskie tajemnice.
Wiadomo z Biblii, że jabłko jest najstarszym owocem na
świecie, ono było początkiem "zakazów", które mnożyły
się później lawinowo.
Zastanawiam się, czy ateiści, mają także ten gen
ekspiacją zwany?
Pozdrawiam, życząc udanego weekendu:):):)
rhea, no coz? Sporo tu bylo o tym co kto,albo kogo
lubi:) Dla mnie to bez znaczenia :)
:-)
I tego właśnie nie rozumiem na tym portalu, tak dobre
wiersze/tak ten Twój/ mają dużo mniej punktów, jak nie
jeden dużo słabszy, mocno oklaskiwany, a dość słaby
zarówno w treści jak i warsztacie! tyle moich
mądrości:-)
Rhea, jak ciasto do rak? Tylko
ciekawe kto kogo urabia badz gniecie - ja ja, czy ona
mnie? :)
Znakomity wiersz Grusz-Elu, faktycznie wyostrzyłaś w
pozytywnym tego słowa znaczeniu swoje piórko, a wena
chyba się do Ciebie przykleiła! Pozdrawiam serdecznie
Minawia, dzieki Tobie skorygowalam :) I oczywiscie
dzieki bo mini, ktora watpliwosc zasiala.:)
Dzieki, Minawi o- i juz sie wyjasnilo, ze w bledzie
tkwilam i korekta mus opatrzyc :) W swietle wymowy
obowiazujacej brakuje mi teraz jednej zgloski :)
http://pl.wiktionary.org/wiki/ekspiacja
Pod tym linkiem jest głośnik z wymową, mam nadzieję,
ze to trochę wyjaśni :)
Ciekawe te dzieje i z fantazją :)
Dziekuje, Ewo i pozdrawiam serdecznie:)
Lekko, z fantazją przedstawiony dylemat na odwieczny
temat. Mamy niby wolną wolę, a tak naprawdę ciężko
znaleźć umiar w korzystaniu z życia. Wiersz bardzo mi
się podoba. Pozdrawiam :)
Osobiscie lubie niezdrowe diety, Mariat, bo
najsmaczniejsze :)
Dobre, bo lekkie - jak ostatni wyraz wiersza, dieta /
do tego warzywna.