Dziękuję
Próbowałam udawać, ze to nie boli
Sposób w jaki się modliłam
Że któregoś dnia mnie pokochasz
Naprawdę, zupełnie
Jak chcałam żeby to się stało
Ale nie, tak niekorzystnie
Nie mogę uwierzyć że tak długo z tobą
byłam
Biłeś, plułeś, dzieliłeś każdą cząstkę mnie
Kradłeś, niszczyłeś, jesteś zimny
Dla mnie jesteś tylko pośmiewiskiem
Za każdego siniaka którego mi nabiłeś
Za każdego razu kiedy siedziałam we łzach
Za miliony sposobów w jakie mnie zraniłeś
Chcę ci to powiedzieć
Zniszczyłeś mój świat, sprawiłeś ze jestem
silna
Dziękuję
Zabrałeś moje marzenia, sprawiłeś ze jestem
silna
Dziękuję
Moja głowa bliska śmierci
Sposób w jaki tego chciałeś
Moja dusza jak zimny kamień
Bo byłam pod twoją kontrolą
Tak młoda i tak głupia
Wiedziałeś jak tylko mnie uśmiercić
Ale ja rozumiem
Że to sprawia ze czujesz się mężczyzną
A Mogłeś mieć to wszystko skarbie
Mogło być tak dobrze
Mogłam ci dać co chciałeś
Dzień w czasie nocy
Taak, dałeś mi kilka lekcji
One są moim błogosławieństwem
To się już nie zdarzy
Dziękuję
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.