FRANIA UNIKAŁA CZESANIA
rymowanka-pouczanka | rymcym.blogspot.com | z obrazkiem: http://rymcym.blogspot.com/2013/05/frania-co-unikaa-cz esania.html
W pewną sobotę (pierwszą, majową)
szedł psotny kołtun – spotkać się z głową
–
nową ulicą Fryzjerską zwaną.
Dreptał nerwowo. To było rano.
Chodził i w okna zaglądał ludziom.
Patrzył, jak dzieci ze snu się budzą,
aż znalazł domek, gdzie pewna Frania
nienawidziła bardzo czesania.
– Tutaj zamieszkam! – kołtun zawołał.
– Tutaj jest raj mój. Tu życia szkoła. –
i już u Frani we włosach siedzi,
gdzie okruch chleba, łuski od śledzi,
skórka cytryny, cukierka ćwiartka,
zgubione piórko i piasku miarka.
Na głowie Frani zrobił mieszkanie.
Tam całe włosy w supły splątane,
a żaden grzebień, i żadna szczotka,
ich nie wyczesze. I też nie spotkasz
gumek, ni spinek, wsuwek, klamerek –
tylko po zupie groch, kartofelek.
Kołtun szczęśliwy, a płacze Frania
(oj, nie lubiła włosów czesania),
bo teraz głowa swędzi i boli,
kiedy ten kołtun na niej swawoli.
Szukano rady, sprytnych sposobów,
by go wygonić, pozbyć się fochów
tej małej Frani zakołtunionej
i ją uczesać w koński ogonek.
Aż pewien fryzjer, ten na Fryzjerskiej –
miał nowy zakład o nazwie włoskiej –
(by obciąć włosy każdy tam zmierzał)
w mig ostrzygł Franię całkiem na jeża!
***
Raz pewien fryzjer, ten na Fryzjerskiej
– miał nowy zakład o nazwie włoskiej,
gdzie szyld z grzebieniem nad drzwiami
wisiał –
ogolił Franię i głowa łysa
czeka aż włosy odrosną długie.
Frania już woła: – Czesanie lubię!
-
MamaCóra (Rymotka+Rymcia)
ZAPRASZAM można posłuchać recytacji Pana
Bogdana Dmowskiego:
http://www.bajkownia.org/czytaniebajek/2352
-frania-co-unikala-czesania
Dzisiaj dydaktycznie. Córa prosiła, aby fryzjer całkiem na łyso biedną Franię ogolił i tak zakończenia dwa - do wyboru. :)
Komentarze (48)
świetna rymowanka -
pozdrawiam:-)
Ładny, podoba mi się!:) jak byłem nieco młodszy, to
strzygła mnie babcia...później gdy przychodziłem do
szkoły (podstawówki), to koledzy mówili, że znów
jestem maszynką do mięsa ogolony:))) pozdrawiam
serdecznie!
Dziękuję za komentarze, moja nie Frania, ale też z
czesaniem ostatnio na bakier - trzeba zaganiać, to
właśnie była inspiracja. :):):)
Gratuluję. Literówka.
Mama i córka dobrze się uzupełniają. Gratuluje
współpracy.Rymowanka całkiem, całkiem....
Jurek
Świetna wesoła rymowanka, rzeczywiście dydaktyczna,
oba zakończenia mi się podobają, choć drugie bardziej.
Pozdrawiam:)
Rymowanka wspaniała, a pomoc "lonsdaleit'a " wprost
doskonała.
Nie przejmuj się, uzbrój się jedynie w cierpliwość.
Temat jest mi niezwykle bliski. Kiedyś przed wielu
laty (bliski?), moja Córka miała długie mocne kręcone
włosy, zwykle przed pójściem do przedszkola, choć nie
tylko, moim zadaniem było uczesanie tego małego
szałaputa. Mogę się pochwalić (a czynię, to z
olbrzymią przyjemnością), iż wspomniane dziecię,
bardzo sobie chwaliło delikatność mojego czesania, co
zapewne jako kobieta doceniasz (rzecz jasna czesanie).
A ostatni wers, można przekształcić, np: Frania
jęknęła: - kurtka za ciasna…
;)))
Wesoły wierszyk - drugie zakończenie bardziej mi się
podoba.Pozdrawiam:)
Dziękuję za poważne podejście do tematu. :)
Przeczytam córce, może jeszcze bardziej ułatwi to
poranną walkę o kitki. No, może ostatnie słowa
przemilczę wychowawczo. Niestety do Pierwszej Komunii
muszę się przemęczyć, bo uparła się zapuszczać.
Pozdrawiam :):):)
Jako że, temat wydał mi się niezwykle poważny,
pozwoliłem sobie... na zajęcie stanowiska. ;)))
"Aż pewien fryzjer" (mistrz w swoim fachu),
strzyc się u niego, zero obciachu,
krzyknął na Franię: - Chodź no dziecko!
I ściął jej kołtun, brzytwą - zdradziecko.
Spojrzała Frania później w lusterko:
- Ależ ja byłam ciężką frajerką!
Gdybym codziennie włoski czesała,
teraz na głowie, wciąż bym je miała.
A tak, niestety, łysa jest główka,
na nic się stała głupia wymówka,
że grzebień ciągnie, że gumka ciasna…
Frania zaklęła: - Cholera jasna…
Jak zawsze świetny. Cieplutko pozdrawiam
Dziękuję Krzemanko, poprawiłam. Pozdrawiam :)
Fajna, usmiechnieta rymowanka.:)+
Bardzo fajna opowieść. Wybieram drugie zakończenie. W
pierwszym msz należałoby zmienić ostatni wers na np:
"w mig ostrzygł Franię krótko - na jeża" lub inaczej,
bo zdaje mi się, że ogolić to znaczy pozbawić
całkowicie. Miłego dnia.