Groteska przedwczorajsza
Danse macabre
tańczy trup i jego trupa
trup nosi tiarę biskupa
i wykrzywioną resztkę nosa.
To nie biskup lecz Belzebub
w kuchni żonie smaży kotlet.
W przedsionku pali papierosa,
gdyż żona jest niepaląca
i źle znosi dym.
Stoi w czapce szefa kuchni.
Dumny z siebie jak zagłaskana owca.
Która wczoraj poszła na pościel
No... może przedwczoraj.
Zabolał go brzuch - w szafce brak tabletek
na żołądek
boli głowa - brak tabletek na migrenę.
Parki wzięły sobie urlop bezpłatny
do końca miesiąca, przedwczoraj.
Świat kroczy na szczudłach, a one
dreptają w martwym punkcie.
Pojawił się katar.
Na szczęście nos ma tylko jedną dziurkę.
Grypa płynie przez kanał wenecki
grobową gondolą.
Dryn Dryn
- Dzień dobry, czy tu apteka ?
- Nie, tu Judasz Iscariota.
Zdradzam antybiotykiem za trzy srebrniki
sprowadzonym zza granicy. A ten tampon
wsadzić sobie trzeba ... w nos.
Aż do wyzdrowienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.