grubas
znów stoisz przed lustrem
żebra odpychają wzrok ludzi
wystające biodra wywołują dreszcze
nieprzyjemny widok ogarnia świat
kilka kilo mniej
kilka kilo więcej
lecz nadal uważasz
że to grubas
słabniesz na przerwie
mdlejesz w pokoju
na wagę stajesz
i nadal za dużo
blada skóra
czerwone oczy
kromka chleba
bez śniadania
obiad be
deser fe
nadal nie jesz
już Cię nie ma
odchodzisz powoli
głodna
spokojna
chuda, jak nigdy
strzeżcie się anoreksji pochowałam przyjaciółkę nawet w ostatnich chwilach nie zjadła nic [...]
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.