Hortensje
dzwoni w głowie
trzeba pozbierać oczy
rozbiegane po ścianach
cela bez zakamarków
lśni przeźroczyście
nocą stygnie wyobraźnia
a rankiem maluje hortensje
u stóp Boga
lubi gdy słońce rzuca
kraty na twarz
cienie łamią habit na kawałki
wtedy zbiera
pokruszone ciało
autor
czerges
Dodano: 2023-08-12 14:58:00
Ten wiersz przeczytano 509 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
Ladnie obrazowo. Pozdrawiam
Poruszona tą sceną pozostawiam plusik :)
Tytuł wprost aromatyczny, a treść - ścieżka losem
wytyczona.
Pełna refleksja.
Jazkółka - Dziękuję, masz rację, zmieniłam :)
Kontemplacja, zaduma; samotnie w samotni przeżywa się
kryzysy wiary
Technicznie: zbyt blisko "okruchy" i "pokruszone" -
można by któreś zastąpić mz.
"okruchy
wtedy zbiera
pokruszone ciało"
Pozdrawiam serdecznie:)
Ciekawie o życiu zakonnicy, być może o imieniu
Hortensja.
Miłej niedzieli:)
Obrazowa, wymowna refleksja z wiarą napisana,
pozdrawiam ciepło, śląc serdeczności.
Pięknie.
Zakon to smutek i ciężka praca. Faceci mają o niebo
lepiej w tej branży.
Pozdrawiam :)
Ciekawie o wierze. Jestesmy wiezniami, wszyscy.
Ciekawy motyw napisanie wiersza.
...
otula ciało miłością
daje w podarunku świt
ubrany w spełnienie
...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego wieczoru
Obrazowo przedstawiona modląca zakonnica. Śle moc
serdecznych pozdrowień:)
Wiersz przepełniony wiarą, oddaniem i
nadzieją...Pozdrawiam :)
We wszystkim można odnaleźć sens. Najważniejsze aby
było spełnienie.
Pozdrawiam
Marek
myślę, że bycie zakonnicą ma też swoje cienie.