Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Inaczej niż zazwyczaj (3) - proza

Zapraszam do przeczytania dwu poprzednich części :)



Małgosia skierowała się w stronę swojej dawnej firmy, w której przepracowała sześć lat. Myślała o nadchodzących Świętach.
Lubiła przedświąteczny czas, lubiła obserwować jak podekscytowani ludzie wyszukują w sklepach prezenty dla najbliższych. Uwielbiała giełdę żywych choinek, której towarzyszył szczególny zapach żywicy i igliwia. Uśmiechała się na widok dzieci, które biegały pomiędzy drzewkami i z entuzjazmem wykrzykiwały:
- Ta, ta!!! Jest taka śliczna i duża! Kupmy ją!
Uwielbiała też patrzeć na jodłę, pięknie oświetloną deszczem lampek, w centralnej części Starego Rynku. Chłonęła w tym czasie wszechogarniającą atmosferę ekscytacji, entuzjazmu i pozytywnej energii. Przez skórę wyczuwała pulsowanie miasta.

Zastukała do drzwi sekretariatu. W odpowiedzi usłyszała zaproszenie pani Ewy, sekretarki. Jej miły aksamitny głos sprawił, że poczuła się tu swojsko, jak za dawnych czasów.
Nie miała złych wspomnień z tej właśnie pracy; była ogólnie lubiana i sama też darzyła ludzi sympatią.
- Pani Gosiu kochana! Wiedziałam, wiedziałam, że przed Świętami odwiedzi nas pani, jak każdego roku! Już, już parzę kawę! Oczywiście rozpuszczalna z mleczkiem? Proszę opowiadać, co słychać...

***
Wigilia. Wczesne popołudnie. Małgosia była już przygotowana do Świąt. Mieszkanie lśniło czystością, niewielkie drzewko roztaczało przyjemną woń, a kolorowe ozdoby i światełka ożywiały salonik. Z radia płynęły tony kolędy. Nuciła cicho, tak jak zawsze kiedyś, kiedy była jeszcze małą dziewczynką, kiedy jej ojciec zasiadał do pianina i akompaniował.
Pod wpływem tego ciepłego wspomnienia sięgnęła po rodzinny album. Z uśmiechem przyglądała się ukochanym twarzom, przypominała sobie różne sytuacje i scenki z życia. Tyle pięknych wspomnień! Szkoda, że tegoroczną Wigilię spędzi sama. Siostra z mężem wyjechała na narty do Zakopanego, a ciotkę-staruszkę dzieci zabrały przed miesiącem do siebie, na stałe.
Rzuciła okiem na stół i na dwie przygotowane zastawy. Dzisiaj, jak nigdy, marzyła, by do drzwi zapukał zabłąkany gość, by miała z kim przełamać opłatek i beztrosko porozmawiać.
Ale niestety, nikt nie pukał.
Podeszła do telefonu, otworzyła notes i zaczęła dzwonić do znajomych, aby jak co roku złożyć im życzenia. Gdy doszła do nazwiska Janka, zadumała się nad tym, o czym opowiedziała jej pani Ewa. Wyobraziła sobie, jak bardzo wstrząsnęło nim spotkanie z siostrą. I siostrzenica pod jego opieką... A przecież zawsze tak bardzo bronił się przed zmianami, tak cenił stabilizację i spokój. Nawet ją, Małgosię, usunął ze swojego życia... Jak on poradzi sobie z tym wszystkim?!
Zdecydowanymi ruchami wystukała numer telefonu Janka.

Przez chwilę milczał zaskoczony głosem Małgosi. Zaproponowała mu pomoc! Rzeczywiście czuł potrzebę oparcia się na kimś, kto powiedziałby co powinien robić, jak zająć się kilkuletnim brzdącem! Był przerażony aktualną sytuacją! Nie umiał opiekować się małą dziewczynką, która w dodatku tak bardzo przypominała mu Hankę i wszelkie związane z nią kłopoty.
W końcu, mimo suchości w ustach, odezwał się:
- Małgosiu! Cieszę się, że zadzwoniłaś. Przyjemnie usłyszeć twój głos. Ode mnie również przyjmij najlepsze życzenia. Wiesz już, co z Hanką i wiesz, że jest u mnie Janeczka.
- Wiem, wiem... Domyślam się, że sytuacja nie jest dla ciebie łatwa. I że wymaga od ciebie radykalnych zmian, których nigdy nie lubiłeś.
- Jakoś sobie poradzę, Gosiu. Właśnie nakrywamy do stołu. A ty zapewne spędzisz Wigilię u swojej siostry?
- Nie. Tym razem spędzę ją sama. No chyba, że ktoś pojawi się nieoczekiwanie, ale to mało prawdopodobna opcja!

Obie dłonie przyłożyła do rozgorączkowanych policzków - Janek zaprosił ją! Naprawdę zaprosił! Chce, aby spędziła z nimi Wigilijny wieczór! Oj, zmienił się Jasiek, zmienił! Opadła z niego twarda, ochronna skorupa, dzieląca go od świata! Że też trzeba było aż takiego wstrząsu, aby się otworzył i uwolnił z ramek!
Poprawiła (i tak nieskazitelny) makijaż i pobiegła do kuchni. Starannie zapakowała świąteczny makowiec. Potem jeszcze karpia w galarecie i kluski z makiem. Pamiętała, że w dzieciństwie kluski były jej ulubioną wigilijną potrawą. Może i Jance posmakują?
Była już gotowa do wyjścia. Zadzwoniła po taksówkę.


cdn...

autor

grusz-ela

Dodano: 2017-12-18 10:29:30
Ten wiersz przeczytano 1785 razy
Oddanych głosów: 25
Rodzaj Bez rymów Klimat Ciepły Tematyka Święta
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (40)

grusz-ela grusz-ela

Angel Boy, wygłupiasz się? Po co komentujesz, skoro
nie czytasz?

wandaw wandaw

Coraz bardziej wciagasz - poczekam na cd
Pozdrawiam zamyslona nad losami bohaterów
Pogodnego wieczoru zyczę Elu :)

chacharek chacharek

Jestem gotowy na czwartą część

Angel Boy Angel Boy

Jak poprzednio bardzo interesujący i wciągający wiersz
:) Pozdrawiam serdecznie +++

grusz-ela grusz-ela

Broniu, niezmiernie mnie cieszy Twoje zainteresowanie
moją prozą. Pozdrawiam serdecznie :)

grusz-ela grusz-ela

Małgosiu, Zdziśku, jutro będę poprawiałą tekst. Mam
nadzieje, że dzięki Waszym uwagom uda mi się "podać"
go w lepszej formie.
Bardzo dziękuję :)

fatamorgana7 fatamorgana7

Przeczytałam część trzecią. Podoba mi się, czekam na
happy end :)
Jedno zdanie mnie tu niepokoi: "Nuciła cicho, tak jak
zawsze kiedyś, kiedy była jeszcze małą dziewczynką,
kiedy jej ojciec zasiadał do pianina i akompaniował."
Może by tak zredukować kiedysie :)
Sorki za wtrącanie się.
Pozdrawiam Elu i czekam na dalszy ciąg :)

bronislawa.piasecka bronislawa.piasecka

Piękna proza Elu, ale wieczorem przeczytam wszystkie,
bo bardzo mnie zainteresowały. Pozdrawiam.

zetbeka zetbeka

No to ok :)
Jeszcze raz rzuciłem i poprawiam sam siebie w
sugestiach (tak to jest, gdy się człek śpieszY:
"Rozemocjonowana, weszła do łazienki i
machinalnie zaczęła poprawiać makijaż. Nagle
przestała, spojrzała jeszcze raz w lustro i
uśmiechnęła się. "Co ja robię? Przecież i tak mam już
idealny"! Odłożyła pędzelek i pobiegła do kuchni."

grusz-ela grusz-ela

Zdzisiu, nie oberwiesz, w żadnym wypadku. Potrzebne
Twoje uwagi i z chęcią przeanalizuję wszystkie
sugestie. Cos poprawię, tak jak w przypadku
poprzedniej części - po Twoim komentarzu co nieco
dogłaskałąm.
Mogę tylko powiedzieć: Dziękuję za redakcyjną pomoc.
:)
Miłego rowerkowania, niech aura sprzyja! :)

zetbeka zetbeka

Akcja się rozwija, opowiadanie płynie. Jak napisałem w
poprzedniej części, teraz już mi się podoba :)

Ale, jakby to powiedzieć... ;) Sugeruję małe zmiany w
stylu:
- "Uwielbiała też patrzeć na jodłę, stojącą w
centralnej części Starego Rynku i pięknie oświetloną
deszczem lampek.",
- "Rzuciła okiem na stół i przygotowane na nim dwie
zastawy.",
- za dużo wykrzykników w jednym akapicie (zostawiłbym
tylko "Zaproponowała mu pomoc!". Dalej: "...
kilkuletnim brzdącem. Był przerażony aktualną sytuacją
- nie umiał...".
- wypowiedź Małgosi: "- Wiem, wiem... Domyślam się, że
sytuacja nie jest dla ciebie łatwa. I że wymaga od
ciebie radykalnych zmian, których nigdy nie lubiłeś."
- zmieniłbym, jest zbyt sztuczna, nienaturalna w
rozmowie. Może coś w stylu: "Wiem, wiem. Wiesz, tak
pomyślałam sobie, że..." itd.
- "Rozemocjonowana, weszła jeszcze do łazienki i
machinalnie zaczęła poprawiać makijaż. Nagle
przestała, spojrzała jeszcze raz w lustro i
uśmiechnęła się. Co ja robię? Przecież i tak mam już
idealny! Odłożyła pędzelek i pobiegła do kuchni." (PS.
tu nie wiem, jak reaguje kobieta, więc to tylko mój
styl pisania - aby narracja "płynęła" ;) )

Uff, uciekam na godzinę roweru, aby nie oberwać
ścierką lub mopem za wtrynianie się w kobiece sprawy i
opowieści ;)

grusz-ela grusz-ela

Alinko, leci, w dodatku szybko :)
Dziękuję, że zajrzałaś :)

użytkownik usunięty użytkownik usunięty

Niedawne powtórzenia szukają ukojeń,
a jeszcze po tamtym się niesie...
wiec się tlą płótna porzucone,
które ktoś rwał na...
noc całą.


Elu, jakoś dzień leci :)


Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »