Inny
mieszkały w nim od zawsze. wychodziły
z mroku w jasność. tuliły się do
rąk, pióra. budziły zachwyt, zdumienie.
wgryzały się w głowy, czochrały innych.
czasem szybowały. na konarach dębu
rozbijały strugi deszczu na krople
nadziei. i tylko zrywane wiatrem
liście, lub żołędzie nadawały rytm
i sens istnienia.
autor
koplida
Dodano: 2009-06-06 12:11:06
Ten wiersz przeczytano 1187 razy
Oddanych głosów: 46
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (33)
marzyciel zawsze ma takie myśli co fruwają czochrają
przytulają Pięknie w wierszu Dobry w słowie +Ładna
poezja- iskrzy
inny ...a może bardziej wrażliwy ,taki co dostrzeże
drobne rzeczy ,ich wartość..wiersz intryguje
Bardzo ciekawy i lekko tajemniczy wiersz. Sens
istnienia to życie wieczne, ale czy każdy to wie.