Interpunkcja życia
I znowu człowiek niszczy człowieka,
obraca w nicość świat wielu prawd,
dobre zwyczaje dawno zaniechał,
chce według swojej zasady grać.
Sztywne umysły patrzą z oddali
w zgaszone oczy rutyną skarg,
dla nich paragraf jest najważniejszy,
choć gubi w punktach zwyczajny ład.
Nic im do tego, że wiatr gdzieś dmucha,
albo ,że komuś brakło na chleb
- jeśli bezradny, w dziurawych butach
niech sobie idzie - gdzie rośnie pieprz…
Dziś podłość ludzka i zwykła zawiść
przybiera postać gada spod lamp,
wciąż zapomina o sprawach ważnych,
które dotyczą wręcz całych mas.
Słychać na falach kłótnie o szczegół;
mało istotny, choćby o frak,
nie ma w tym ładu, składu i sensu,
ważne by tylko wypełnić czas.
A to że nikną pieniądze w kraju,
że bezrobocie, bieda i płacz
kogo naprawdę dziś to obchodzi,
nie ma rozwiązań, nie ma - więc patrz!
W teczkach schowane przeróżne karty
kiedyś pokażą prawdziwą twarz,
wtedy zapewne skończą się żarty,
zapłoną serca, zapłonie świat.
25.02.2011 Maria Sikorska
Komentarze (36)
Dokładnie tak jak w wierszu...pozdrawiam
Temat wiersza zawsze aktualny,niestety :(
Czytam raczej "zbrakło na chleb"
Pozdrawiam serdecznie.E.
kogo naprawdę dziś to obchodzi,
nie ma rozwiązań, nie ma - więc patrz!
......................
wszystko ma swój początek i koniec :))
w takim razie zmiana wersu, pomyślę:)
"...zapłoną serca, zapłonie świat..." -
rewolucjonistka z ciebie :)
Zgubiło się "ze" /ze wszech miar/
Ciekawy, aktualny temat
z nadzieją w zakończeniu.
Pozdrawiam.