I ja chcę do polityki, spółek,...
Zaraz, zaraz niech zbiorę myśli
Jeszcze miesiąc dwa ile to będzie?
Co zrobić jak taki cwany suweren
Dał się nabrać czekaj, czekaj
Cicho, cicho utrzymanie za darmo
1000 zł może 4000 zł to 17000 zł
Plus diety
Rany Boskie, żeby się udało
Chociaż dwa miesiące
A może i pół roku.
A potem żyć na procenty
Tylko szkoda stracić
Tych parę tysiączków pensji.
Oni od razu się zorientują
Że ja ani be ani me
Po angielsku nie rozumiem
A może się rozchorować?
A w uchu cały czas brzmi jeszcze
Głos tatowy
a może to już tylko zapis
odtwarza się filmowy...
A jak będę chciał Pana obrazić
to zrobię to po angielsku.
Bardzo proszę!
Pan nie jest wstanie mnie obrazić...
I dostanę konia pod wierzch?
Świat wstrząśnięty
Cała Polska w szoku
Na zachodzie bez zmian
Przywódcy zajeżdżają ludzkie konie.
Komentarze (38)
Zabrzmiało jak w Karierze Nikodema Dyzmy :))))
Ostatnio sporo Dyzm dorwało się do koryta :))
Pozdrawiam Robercik :)
Niestety taka jest rzeczywistość. Trafiłeś w punkt.
Pozdrawiam serdecznie:)
nic nowego! W polityce zawsze tak jest.
tak niestety jest i to niepokoi
miłego dnia:)
Niestety, tak było, jest i będzie...
Ciekawe wersy. A polityka zawsze się łączy z kasą.
Dawno się pozbyłem złudzeń co do tego. Pozdrawiam :)
Chociaz nie mieszkam w Ojczyznie, to Jej los mnie
nadal dotyka. Oj, dzieje sie, dzieje, Robercie.
Wrzucam dzisiaj wiersz o jednosci i pokoju wsrod
Polakow.
Dobrze uchwycony temat. (+)
Pozdrawiam serdecznie :)
Co na to powiedzieć?
Tak, jestem w szoku, i jest mi bardzo przykro że tak
się dzieje.
Te tysiączki, miliony- to się liczy.
Z tym nabraniem- tak.
Dobry wiersz.