Jedna w tłumie
A gdy się stanę błaznem, to moją
pociechą
Będzie, gdy Cię zobaczę pośród pijanego
Tłumu, ignorującą głośny wokół rechot,
Lecz patrzącą mi w oczy z pytaniem
„Dlaczego?”.
Ten tłum, co je, wydala, no i jeszcze
płodzi,
Ale nie wie, co serce, co to iskra Boża,
Któremu o uciechę i kęs tłusty chodzi –
Nie zrozumie, gdy krzyknę, że czas gasić
pożar.
Niech rechoce. Niech żadnych rozterek nie
zazna.
Niech walczy o kość tłustą w przekleństw
własnych szumie!
Ja patrząc na tę zgraję wkładam maskę
błazna,
Wkładam z cichą nadzieją, że Ty mnie
zrozumiesz.
Komentarze (27)
Nie znoszę tłumu, wolę samotność
Pozdrawiam ciepło :)
Czuję osobiste nuty, więc w temacie napisałem coś
podobnego. Pozdrawiam
http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/gorzka-radosc-542284
pozdrowienia
Piękny wiersz.Miło było tu się zatrzymać.Pozdrawiam.
nie lubię tłumu, samotności nie znam (i oby tak
zostało)
Ten błazen był mądry.
To tylko nazwa była nieadekwatna.
Te maski- należy mieć własną.
Bo jak wszystkie maski opadną,
to tak jakby się twarzy nie miało.
Ciekawy wiersz.
Czasami warto nałożyć taką maskę
i choć na chwilę zapomnieć o problemach. Dobry
przekaz.
Pozdrawiam serdecznie
A ten błazen to zawsze przez łzy bo żeby nim być
należy być najmądrzejszym z tłumu bo to nie rola dla
głupca. Ciągle stoi mi przed oczami obraz Matejki
gdzie jedynie Stańczyk rozpacza po utracie Smoleńska w
głębi sali wszyscy się bawią....
Dobrze jest mieć kogoś kto nas rozumie, a w tłumie nie
każdy dobrze się czuje, czasem rola błazna jest w nim
zasadna.
Dobrej nocy życzę, jastrzu/Michale.
Teraz rozumiem. Dobranoc. :)
Odbieram ten wiersz, jako coś osobistego... Fakt,
smutny i coś jeszcze z nadzieją...
Pozdrawiam.
Staram się Ciebie zrozumieć ... ja lubię czasem grać
błazna ...nie zważam na to co mówią ludzie ... ja tyko
siebie znam najlepiej ..Dobranoc ...