Jesienny wieczór
Jest wciąż ze mną tylko cichość kątów,
I samotność, co skrywa się w mroku,
I srebrzyste tykanie zegara
Dzień i tydzień, miesiąc, rok po roku.
Wciąż odlicza pustkę każdej chwili,
Zagubioną w serca czterech ścianach.
A ja? - Ja żyć chcę, żyć chcę znowu!
I chcę w życiu być jeszcze kochana.
Chcę na świat znów patrzeć tak jak
dawniej,
I do ludzi zacząć się uśmiechać.
Zegar cicho odlicza godziny...
Czy dziś długo będę jeszcze czekać?
Czy ktoś przyjdzie w taką późną jesień,
Gdy na dworze ciągle deszcz tak pada?
Ja przy oknie będę dalej siedzieć
I posłucham jak zegar mój gada.
Komentarze (20)
Jestem pierwszy raz u ciebie no i zaintrygowałaś mnie
Augustyno Piszesz w podobnym do mojego stylu i ten
dziesięciozgłoskowiec bardzo mi się podoba. Miłego
dnia i punkt
ładny wiersz ...
pogodnego dnia :)
Ten uciekający czas, czekanie i zegara tykanie.
Pozdrawiam.
Znam dobrze ten obraz, i tykanie zegara wśród
ciszy...piękny wiersz. pozdrawiam
Zaraz ktoś zapuka do drzwi.